Szanowni, chciałbym z góry przeprosić wszystkich, którzy w tej rundzie podesłali mi zaproszenia do pisania wspólnych scen. Niestety, uda się to zrealizować jedynie w przypadku Joshui Williamsa i tylko dlatego, że Heras zaczyna czuć do niego pewne szczątkowe zaufanie. Jak już zapewne wiecie, z premedytacją stworzyłem postać bohatera zamkniętego w sobie, małomównego i paranoicznie podejrzliwego wobec towarzyszy. Myślę, że stan ten może w trakcie przygody ulec zmianie na lepsze (pod warunkiem, że leki się nie skończą), ale to będzie bardzo powolny i bolesny proces - z góry zatem proszę o wyrozumiałość, jeśli nie skorzystam z Waszych zaproszeń do dialogów - Heras po prostu nie jest na to jeszcze gotowy