- Nie da się kłócić z tą logiką. Niech wiec będzie jak mówisz. - Odpowiedział Bosch nakładając koszulę na grzbiet i przypasał miecz podany mu przez czarodziejkę. - I tak mało prawdopodobne, że ktokolwiek z żywych widział moja przemianę. Przez te zjawy, walki i całą resztę wszyscy raczej siedzieli wciśnięci w jakieś kąty, zamiast wlepiać ślepia w nocne niepokoje. - Pokiwał głową. - Poza tym nowe konie, trochę złota i jakieś zapasy wcale nam nie zaszkodzą.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |