Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2019, 15:34   #50
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
grupowy dock

Rufus spojrzał w stronę fortu, analizując informacje przekazane przez druida.
- Czyli hobosy przepędziły Łowców z fortu...to nie są chyba wcale tacy twardzi jak słyszeliśmy. A potem te całe jak im tam było...korredy zajęły fort i zrobiły sobie ucztę z hobosów. Jak się upiją to chyba damy im radę, co myślicie? - spojrzał na kompanów zastanawiając się czy ktoś z nich zna się na tych stworach, o których on sam miał blade pojęcie… co oczywiście nie oznaczało że bał się z nimi zmierzyć.
- A może chcemy z nimi pogadać? - Kharrick wymownie spojrzał na Jace’a z uśmiechem tańczącym na twarzy. - Zaproponować im pokojowe rozwiązanie, pogawędzić i rozejść się w swoje strony. Podczas Hulanki Czerwoskałej będą chlać przez tydzień i wymalują wszystko na czerwono. Więc jeśli czegoś chcemy się od nich dowiedzieć to proponuję teraz, zanim wszystkie ślady zostaną zamalowane krwią... No chyba, że mamy ochotę koczować dzień, lub dwa i poczekać, aż będa pijane w sztok aby łatwiej było z nich wyciągnąć informacje.
Złodziej niespodziewanie pochwalił się dość szczegółową wiedzą na temat święta fey.
- Spróbuj, jesteś wystarczająco wyszczekany, że może ci się udać. - odpowiedział poważnie Jace.
- Jest tylko jeden problem. Nie znam języka. Ty i Laura z tego co pamiętam znacie mowę istot lasu - złodziej bezczelnie się uśmiechnął w odpowiedzi.
- Och, naprawdę? - psionik udał zmartwienie. - Myślałem, że znów nas czymś zaskoczysz. -
~A i ja mógłbym na kilka minut przyjąć formę korreda i z nimi porozmawiać, przynajmniej tyle by dowiedzieć się gdzie podziali się Łowcy. A z napadaniem na korredy bym uważał, bo są tam co najmniej dwa kapturki, szef watahy i coś dużego i nie wszyscy wezmą udział w Hulance ~ propozycja druida pojawiła się w głowach pozostałych awanturników.
- Jak potrafisz z nimi rozmawiać to może warto spróbować. - Rufus wpatrywał się w krasnoluda z coraz większym szacunkiem - A jakby się jeszcze z nami podzieliły napitkiem, to by w ogóle było wspaniale, nie? - Zaśmiał się rubasznie.
~To my będziemy musieli przynieść wkupne, tak ja to widzę ~
- Czy dołączenie nowego korreda nie będzie podejrzane? Nawet pijane, nie są one głupie. - pomysł krasnoluda zdawał się zbyt ryzykowny jak dla Jace’a. Wolał nie ryzykować utraty tak cennego towarzysza jak druid, szczególnie w leśnych duktach jeśli dało się podejść przeciwników inaczej.
- Mogę z nim pójść - zgłosił się złodziej. - Jako ubezpieczenie. A trunek… Mikel! Masz ty coś tam ciekawego w tym swoim plecaku? Poszukaj nam i zabierajmy się do roboty.
- A reszta co ma robić? - spytał psionik.
-No jak to co? Będziemy w gotowości, żeby iść ratować im tyłki. - Skwitował nieco szyderczo pół-ork.
- Otóż to. - zawtórował złodziej szczerząc się.
~ Będę gotowy po wschodzie słońca. A gotowość się przyda, bo kapturki lubią kopać po tyłkach, a buty mają ciężkie. ~ nagle krasnoludoptak zatańczył na krótkich nóżkach z ekscytacją ~ A nawet lepiej. Wdrożę Kharricka w Sylvański do rana! ~
- To głupi pomysł. - skwitował Jace. - Jeśli cokolwiek się wam stanie, niewiele zdziałamy. Możemy nawet nie dowiedzieć się, że coś poszło nie tak. -
- No zobacz - złodziej nachylił się do wciąż zamienionego w ptaka druida i mówił niby tylko do niego - Mnie to by posłał, ale jak sam się zgłosiłeś to już jest ostrożniejszy. Ech, nikomu nie zależy na starzejącym się facecie.
Kharrick uniósł spojrzenie do nieba załamując ręce. Zaraz potem zacisnął je przy swoim sercu z miną pełną bólu. Można by było nawet uwierzyć, że mu to naprawdę sprawiło przykrość gdyby zaraz się nie uśmiechnął szelmowsko i nieco za mocno poklepał druida po plecach.
- No, ale skoro to ma zająć dzień, to znajdźmy dobre dla was miejsce do koczowania i schrońmy się tam. Dopracujemy szczegóły i strategie.
- Jaskinie trogów są dobrym miejscem do koczowania i schronienia się. - odpowiedział ironicznie Jace celowo ignorując pokaz aktorskich umiejętności łotrzyka.
 
Asderuki jest offline