Ranulus czekał na wypowiedzi innych, gdy wiedział już na czym stoi rzekł przytłumionym głosem: -Wiem, że jeśli Ci nie pomogę to i ja stracę wszystko... Sołtysie ja nigdy nie miałem broni w ręku, o wojaczce słyszałem jedynie od tego zachlanego trubadura w karczmie. A oni? To Panie jest straż, oni się urodzili z bronią w ręku!! Jeśli nie masz planów na jakąś zmyślną zasadzkę, to nici z naszych starań...Widzę, żeś srogo na mnie patrzysz... Powiedz co mam robić a pójdę za tobą. -Zacisnął pięści, gotów był walczyć choćby zaraz. Stracił zbyt wiele przyjaciół by czekać dalej bezczynnie... |