Nerwy Johna, napięte przez inercję dowódcy, zostały dodatkowo obciążone dziwnym znaleziskiem.
-Załóżcie maski, na wszelki wypadek - Tanner uczynił to samo i zbliżył się do lisa, by uważnie mu się przyjrzeć. Idąc, unikał zagłębień terenu, w których mógł się zebrać gaz - jeżeli był to gaz.
Dziwna sprawa. Pomimo długiego czasu na wojnie, w takich chwilach wciąż robiło mu się zimno i czuł pot spływający po plecach. Znał somatyzacje będące następstwem stresu, ale ani trochę nie czyniła go ta wiedza bardziej odpornym. Marzył o papierosie. |