Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2019, 13:06   #93
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Canth był w szoku – burza pojawiła się znikąd, a strugi wody kompletnie odcięły widoczność. Dowódca nie pamiętał, kiedy ostatnio widział taką masę wody w jednym miejscu. W innej sytuacji cieszyłby się na widok deszczu, ale teraz wyglądało to na celowe i wrogie działanie. Ciekawe, czy woda zniknie tak szybko, jak się pojawiła?

Elf wydawał się nieporuszony potężnymi ciosami konstruktu, jak i pazurami kreena. Canth widział dobrze, że każde uderzenie trafiało, nie odbijało się ani nie przechodziło bez trudu na wylot. Przeciwnik raczej był cielesny, ale miał najwyraźniej inny sposób na unikanie ran. Dowódcy przeszło przez myśl dorje, którego używał do stworzenia transferu fizycznego pomiędzy sobą a swoimi tworami, ale odrzucił ten pomysł – ono tylko mitygowało obrażenia, a nie niwelowało je zupełnie. Mając nadzieję, że cokolwiek chroni elfa, nie może działać w nieskończoność, ruszył do ataku, popędzając crodlu do przedzierania się przez błoto. Huk wichru i deszczu sprawił, że jakiekolwiek poganianie innych do walki nie miało sensu, ale liczył na ich domyślność – jeśli zginie ich przewodnik, szanse karawany znacząco zmaleją.
 
Sindarin jest offline