- Ach! Bo niektórzy z nas grają o podwójną stawkę mój sokolniku. - Powiedziała Kibria zatrzymując się na schodkach i patrząc najpierw na Cedemona a potem przenosząc spojrzenie na Ianusa. No Ktoś tu najwyraźniej poważnie traktował swoje zakłady.
- Choć masz rację konie nie znikają od tak musi być tutaj druga droga ale jaka? I gdzie?