Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2019, 14:55   #108
Vadeanaine
 
Vadeanaine's Avatar
 
Reputacja: 1 Vadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputacjęVadeanaine ma wspaniałą reputację
Chyba nie boisz się ciemności? To tylko korytarz.
Próbowała się przekonywać, ale prawda była taka, że lęk towarzyszył jej nieproszony, cały czas, przypominając, że coś już wcześniej zmusiło ją do powrotu do ładowni. Problem w tym, że nie pamiętała, co. Czy tylko Anglik, który strzelał na ślepo? Aż na sam dół?
Ale wciąż, po otwarciu drzwi, na których skrzypienie prawie wstrzymała oddech, nie czuła żadnych sensacji wywoływanych bliskością nie-stworzenia. Nie ma go tutaj. Za to chwilowe poczucie rozgrzania ze zmęczenia szybko ustępowało, a przepocone ubranie jeszcze szybciej wychłodzi organizm. Inżynier zdawała sobie z tego sprawę. Jeśli wahając się straci cenne minuty, może już nie mieć okazji ich odzyskać.
To tylko korytarz, powtórzyła w duchu. Odruchowo potarła skroń i syknęła cicho, natrafiając na zaschnięty strup. Ile to było kroków?
Liczyła je, żeby zająć umysł konkretnymi, mierzalnymi danymi, od samego przekroczenia progu, idąc ostrożnie w ciemność z lewą ręką przyłożoną do ściany, a drugą wyciągniętą przed siebie. Przymknęła oczy, nie zamykając ich jednak całkiem, aby nie zaskoczyło ją nagłe zapalenie świateł, a przede wszystkim, żeby na próżno nie wpatrywać się w ciemność, karmiąc wyobraźnię do wypełnienia mroku wszystkimi, niedawno doświadczonymi ohydztwami. I liczyła kroki - żeby zmusić pamięć do odtworzenia drogi oraz pogubionych przez strzał Theissa, wcześniejszych wydarzeń.
 
Vadeanaine jest offline