Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2019, 11:50   #69
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Karczmarz, stale trzymający się niedaleko swych jedynych gości, pokręcił głową.
Jako że gest ten mógł być niewidoczny dla jedzących, dodał do niego słowne wyjaśnienie.

- Nie, nie - powiedział. - Ja tu przybyłem, można by rzec, na gotowe. Cała nasza rodzina mieszkała kiedyś w Illaverdis, ale mojemu dziadowi kiepsko szły interesy. Postanowił sprzedać wszystko i zmienić fach.

Karczmarz dosiadł się do gości i nalał sobie odrobinę wina, po czym kontynuował opowieść.

- Gdy tu przybyli, tu było gołe pole. A raczej polana. Jeden z przyjaciół rodziców, kapłan Shelas - spojrzał na Ghalyię i z szacunkiem skinął głową - pokazał, gdzie kopać studnię. To była ziemia niczyja, pies z kulawą nogą się nie interesował tym spłachetkiem lasu. A rodzice nawet z driadami utrzymywali dobre stosunki.
- Pewnie ktoś miał chrapkę na moją gospodę i chciał mnie stąd wykurzyć - dodał. - Ale dzięki wam mam spokój i znów będę mógł przyjmować gości. Jak wam się odwdzięczyć, prócz tego, że ugoszczę was czym chata bogata?
 
Kerm jest offline