Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2019, 20:57   #532
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gobelin zrobił wielkie oczy słysząc słowa Walkirii - Na przenajświętszy płomień, więc to jednak prawda! Wiele słyszałem o niezależności i indywidualności bladych ras i widziałem dużo przez ten tydzień chodząc po mieście, ale jednak usłyszeć to na własne uszy to, co innego! U nas starszyzna zawsze decydowała, kto ma, z kim spółkować żeby powstały silne dzieci nikt nie cenił indwidualnej woli liczyło się tylko stado - Powiedział łatwo było stwierdzić, że słowa Arsun zrobiły na nim piorunujące wrażenie.

Jeżeli do Walkirii czuł nabożne uwielbienie okazywane unosząc wysoko głowę i wpatrując się w nią niczym w najpiękniejszy obraz to wobec Baltazara czuł szacunek podszyty strachem. Kiedy Ork się odezwał Gobelin wyraźnie musiał walczyć ze sobą żeby nie skulić się ze strachu i nie spuścić głowy wgapiając się we własne stopy.

Stare przyzwyczajenia umierają bardzo powoli a Gobelin wciąż miał wpojone dekady strachu przed orkami, które o ile zniżyły się do rozmowy z goblinem mogły w każdej chwili skrócić życie mniejszych krewniaków

- Nie docenia się Pan Panie Baltazarze szacunek u ludzkiej części stada zdobędzie Pan, gdy zgodnie z naszą misją uratujemy ludzkiego króla. Wtedy będzie istniała podstawa, aby prosić o ziemie pod Orkie królestwo zielonych ras, które będą żyły w zgodzie z ludźmi ucząc się od nich i broniąc słabszych bladych członków stada z woli Wszechstwórcy. Nie przejmuj się Panie, co ludzie czy orki myślą o tobie jesteś wybrany, bowiem masz wielką łaskę samego Wszechstwórcy. Sam widziałem jak dzięki jego łasce i własnej odwadze odpychasz potężny mrok z najczarniejszych otchłani - Obawiał się spojrzeć na minę Zdrajcy patrzył się w jego brzuch głos też miał cichszy niż zwykle wyraźnie obawiając się reakcji olbrzyma.

- Zabiliście króla goblinów, co czyni was władcą goblinów, jeżeli to za mało ludzcy władcy z pewnością mogą wam nadać tytuł za wasze liczne zasługi. Jesteście symbolem nowej drogi, dla orków jesteście dla mnie wzorem mam nadzieje stać się tym samym dla moich współbraci i sióstr Panie. Chociaż ja nigdy nie miałem wysokiej pozycji w stadzie tak jak wy - Powiedział tym razem oprócz strachu w głosie Gobelina przebrzmiewał szacunek.

- Możecie być pewni Panie, że przy najbliższej okazji opowiem o swoim pomyślę Pani Agako i podkreślę waszą skromność -

Zielony bard zaczął się zastanawiać czy ma jakąś szansę rozwiązać zagadkę zabójcy? Przez ostatni tydzień starał się poznać miasto. Granie w tawernie, chodzenie w towarzystwie Niziołka oraz znak Wszechstwórcy wypalony na czole nie ocaliły go przed wrogimi spojrzeniami czy nawet splunięciami.
Gobelin nie żywił do nich urazy sam łapał się na tym, że boi się ataków ze strony ludzi, bo jednymi, jakich widział byli poszukiwacze przygód chcący mordować stada goblinów. Jednak właśnie przez te animozje między rasami musiał zgodnie z wolą Płomienia dawać świadectwo swoją osobom!

Codziennie chodził na wszystkie msze w pięknej świątyni Wszechstwórcy ofiarował swoją starą zbroje psią skórę, jako wota dziękczynne wiele osób patrzyło się na jego obecność i jego dar z obrzydzeniem, ale on wiedział, że Wszechstwórca go kocha, więc będzie się wciąż starał nawet, jeżeli się spotka ze śmiesznością czy wrogością to nadal będzie próbować wykonać powierzone mu zadanie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 04-10-2019 o 18:45.
Brilchan jest offline