Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2007, 21:06   #53
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Selina
Powoli podniosłaś się z łóżka i próbowałaś wstać. Choć niemal każdy ruch sprawiał Ci ból udało Ci się to szczególnie że za oparcie służyła Ci solidna drewniana kolumna łoża. Rozejrzałaś się dokładniej po pomieszczeniu. Twe zniszczone szaty leżały na krześle nieopodal zaś na drzwiach szafy powieszona była zdaje się bordowa suknia. Widać nie mieli czegoś bardziej formalnego. W pokoju znajdowało się dwoje drzwi pierwsze zapewne prowadziły na korytarz zaś drugie do komnaty obok. Słyszałaś że ktoś się w niej porusza.

Nessik
Droga była dość długa a zważywszy na późną godzinę również niebezpieczna. Skradając się ciemnymi ulicami udało Ci się opuścić miasto po jakiejś godzinie drogi dotarłeś do celu twej podróży dostrzegłeś że jak zwykle palą się jeszcze o tej godzinie światła. Twój Pan był znany z nocnego trybu życia. Zapukałeś do drzwi. Otworzył Ci stary lokaj i bez słowa poprowadził przez bogate korytarze do gabinetu na piętrze. Twój szef siedział w fotelu przy biurku i przeglądał jakieś papiery.

-A jesteś wreszcie... masz jakieś wieści?-zapytał przyglądając ci się bacznie.

Rillae
Wracałaś nocą zachowując czujność. Krocząc ciemnymi uliczkami w kierunku karczmy wyczułaś w pewnym momencie że coś jest nie tak. Ktoś obserwował Cię przemieszczając się równo z Tobą po dachach. Drugi śledził Cię skradając sie kilkadziesiąt metrów za Tobą. Trzeci wyłonił się z uliczki w którą za chwilę być weszła.

-Hey mała... może chcesz poznać prawdziwego faceta? Nie? To wyskakuj z fantów a może dam Ci spokój..-rzucił szelmowsko.

Bez wątpienia był idiotą lecz wyglądał na dość wprawionego wojaka... Uzbrojony w długi miecz i odziany w skórzaną zbroję prezentował się dość groźnie... choć nie dla Ciebie. Gość na dachu miał chyba łuk... nie wiedziałaś tylko jak uzbrojony był ten z tyłu.

Blacker
Jak postanowiłeś tak też zrobiłeś. Drogę do budynku nieopodal karczmy w którym to niedawno ukrywał się kusznik pokonałeś szybko i bez niespodzianek. Mało kto był na tyle głupi by atakować kata... No a jednak ktoś taki się znalazł. Budynek okazał się starą ruderą. Wszedłeś do środka płosząć trzy spore szczury, które uciekły przez wyrwę w ścianie. Wszędzie jakieś pudła i szmaty. Z trudem znalazłeś schody na piętro i na strych. Dziury w dachu sprawiały że było nieco jaśniej. Wszędzie był straszny bajzel. Odszukałeś okno z którego strzelał napastnik i od razu odkryłeś kartkę leżącą pod oknem.

"Więc chcesz walczyć... to mnie cieszy. Szukaj mnie w kanałach... pod dzielnicą zamkową... ktoś tam na Ciebie czeka... ktoś i prezent ode mnie... może ten prezent nieco rozjaśni całą sytuację... K"

I znów bawił się z Toba w ciuciubabkę...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline