Szamotanina trwała krótko. Sierżant był niezwykle łatwym celem. Praktycznie nie stawiał oporu. Wręcz przyjął atak na siebie, jak wybawienie. John i Tom wiedzieli, że w tym momencie złamali regulamin. Działając w zgodzie i porozumieniu, zaatakowali swego przełożonego. Sytuacja to oczywiście uzasadniała, jak jednak będzie patrzeć na to sąd wojskowy, to już inna kwestia.
Przyduszony sierżant Allen przestał się wydzierać. Zamiast tego cicho szepnął.
- W porządku chłopaki. Spokój. Już jest spokój. Wszystko w porządku. Nic mi nie jest. Misja, misja jest najważniejsza. Wracajmy, rozkazuje wracajmy do bazy.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
Ostatnio edytowane przez PeeWee : 05-10-2019 o 00:31.
|