Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2019, 22:40   #35
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Po wyjściu z biblioteki dalsze plany
Wnuczka Szamana przyjęła z ulgą wyjście na świeższe powietrze jak i widok normalnych ludzi jak George i Lloyd. Po dzisiejszym spotkaniu Jill miała chęć głównie na sarkazm, a przynajmniej za dużo się go w niej namnożyło: - Och, spotkanie swojego eksa z liceum jest z zasady z co najmniej niezręczne, a pozostawia niesmak wstydu, cynizmu i sarkazmu. - skwitowała. Cóż, chłopakom należało się jakieś ostrzeżenie, żeby dzisiaj nie wypadali z niczym głupszym niż zwykle.
- Exem? To… Przykro… Czy mam komuś składać kondolencje…Zadzwonić po kogoś? Pomóc ukryć COŚ? Eee, nie ważne, patrz co znalazłem - Lloyd wyciągnął zza pleców książkę “Zarządzanie zespołem - Jak być wilkiem wśród owiec”. [/i]
- Lepiej upij pozostałych, sama nic nie pijąc i nagraj co mówią wstawieni. - dodał George.
-[i] Spicie Amandy jest wielce zachęcające..- przyznała oglądając książkę.Minutę później zdała sobie sprawę z poprzedniej kwestii: [i] -Dzięki to miłe, ale skąd pomysł o zwłokach?
- Nikt tu o zwłokach nie mówił… Ale raczej wiesz Jill, nie jesteś dziewczyną, która wybucha płaczem po spotkaniu ze swoim eks… A wiesz, jak jak facet nagle chce spotkać się ze swoją eks, to zazwyczaj oznacza, że nie potrafi znaleźć innej dziewczyny i rozpacza, albo się nudzi, a masz na tyle poważne sprawy na głowie, że raczej tego typu pomysły by mogły cię zirytować… - uśmiechał się nieco głupkowato.
Spakowali się i wrócili do domu Jill. Dziadek poinformował, że Agent ubezpieczeniowy przyjechał, a Patrick obiecał mu przedstawić dowody na wybuch gazu i w ten sposób chyba dostanie więcej odszkodowania. Jego sekretarka wyszła ze szpitala i potwierdziła wszelkie zeznania, więc raczej nie stracisz stażu. Ale na razie nie musisz się tym przejmować. Póki co, to musisz przygotować się na odszukanie czerwonego Wulfa i musisz zdobyć totem, by pokazać reszcie watahy, że nasza rodzina najlepiej zna się na paktowaniu z duchami.
Następnego dnia Korra zaczynała się przyglądać z rosnącą podejrzliwością temu, jak rosły porcje podawane Eddiemu. Rozległo się nagle głośne i stanowcze pukanie. Dziadek otworzył drzwi i zawołał wnuczkę. W progu stała Amanda wpatrując się w Watersonównę z typową dla siebie pogardą.
- Cześć, Squo! Wiesz, chyba podobno uczyniono z nas jedną watachę, więc chyba powinniśmy ustalić miejsce spotkań i plan działania, co nie? - zapytała z uśmiechem.
Jill zastanawiało czy bardziej zaszkodzi czy pomoże Eddiemu jeśli zacznie go karmić "ludzkim jedzeniem". Widocznie przeskakiwanie między formami kosztowało sporo energii.
Szkoda, że o tylu rzeczach dowiadywała się gdy już obracano je na jakieś tory. Bez pytania Jillian o zdanie czy opinię.
Powrót na staż brzmiał nieźle, choć w obecnej sytuacji schodził na dalszy plan. Jest wilkołakiem... Jej pies jest wilkołakiem... Do miasta nie do końca chcący sprowadziła normalsów lubiących nadprzyrodzone- 2 sztuki... Jej Eks okazał się być wampirem... Powinna znaleźć ten cały totem…

- Nie wystarczy argument, że inaczej pozostawię resztę na pastwę Amandy Suworow? - na wywód Dziadka musiała odpowiedzieć sarkazmem. – I to całe „Musisz znaleźć Czerwonego Wulfa” jak z jakiejś gry!? Może jakaś informacja co się stanie jak nie znajdę?

Ranek
Widok Amandy Suworow nie był tym czego Jillian by się spodziewała. Zwłaszcza po gadaninie Dziadka, że Wnuczka Szamana winna okazać, że to klan Watersonów jest najlepszy. Osobiście obstawiała, że Amanda przyjdzie na gotowe by przypisać sobie zasługi. W każdym razie widok jej aroganckiego wyrazu twarzy prosił się o danie w gębę. Dwa razy- raz za całokształt, dwa na ewentualną reakcję typu „Jak śmiesz?!”.
Jednak Indianka zdecydowała się na mniej bezpośrednią metodę, choć pokazującą, że zachowanie Suworówny jest naganne.
- To samo, ale grzeczniej proszę! - skwitowała zatrzaskując drzwi. Potem zawołała do domowników- Hej Amanda Suworow przyszła!!
- A zaproś ją, zaproś - rzekł Dziadek. Kora tymczasem przyglądała się Eddiemu - [i] Tato, powiedz prawdę, zamierzasz zabrać Ediego na konkurs dla zwierząt w jedzeniu na czas czy coś podobnego?
Jill puściła uwagi matki koło uszu. Zastanawiało ją czy powinna dokarmiać Eddiego w ludzkiej wersji, by zmniejszyć podejrzliwość matki. Bo b6y jest gotowa by dowiedzieć się, że jeden z jej psów zmienia się w człowieka? Albo czy Eddie jest na to gotowy?! Trzeba szybko załatwić sprawę z Amandą by załatwić sprawy z Dziadkiem. Na 4 oczy najlepiej.
Otworzyła drzwi, by oświadczyć z przyklejonym uśmiechem: - Czy teraz grzecznie się przywitasz, panno Suworow?
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline