Mariusz Leszczyński
Uścisnął dłoń starca szczęśliwy, że udało mu się za przyzwoitą cenę czajki kupić i jeszcze nieco grosiwa na inne wydatki zaoszczędzić. Spytał też starca o imię, bo mu go Pan Krasun nie przedstawił i poprzysiągł mu, że gdy czajki kupować będzie tylko do niego się zwróci.
Gdy już targom końca doszło zabrał na bok obu szlachciców i radzić z nimi zaczął, co też by można niezbędnego dokupić jeszcze tak by czajek nie przeciążyć i nieco grosza na czarną godzinę lub inne okazje wykorzystać. z 700 złociszy mu danych jakieś 200 się ostanie, bo stówkę już rozdał. Pół z tego na zakupy iść może, ale wprzódy raz jeszcze w głowie pieniądze przeliczył i zerknął na sakwy czy się wszystko zgadza. |