Migmar odczekał aż dzieciaki przystanął się kłócić i poprosił Daichiego na bok. - Ja wiem, że jest Pan wykończony, ale mam taką prośbę Panna Ikki dała mi złote Ryo na spłatę długu, który zaciągnąłem u lichwiarza żeby uciec ze świątyni. Tylko, że jak sam tam pójdę to na pewno mnie obedrą ze skóry a jeszcze pewnie powiedzą, że zadłużenie wzrosło i dalej coś wiszę Wodnikowi - Rozejrzał się w około i wyciągną ciężką złotą monetę Ryo z kieszeni zasłaniając ją drugą ręką. - Ale ja dobrze wiem ile pożyczyłem i na jaki procent. Starczy żeby się z Panem podzielić... To brońcie Przodkowie nie jest łapówka nigdy bym nie śmiał nawet sugerować wam takiego dyshonoru... Lecz nowe okulary dla córki na pewno są drogie a z tego to pewnie i na czynsz starczy. Po prostu nie chce się kłaść do celi z fortuną w butach a potrzeba mi kogoś kto sama swoją obecnością wybije staremu lichwiarzowi pomysł oszukiwania a jeno do Pana mam zaufanie Pomoże Pan ? - Poprosił robiąc oczy małego latającego bizoniątka. |