To było to, czego się spodziewałem. Od pierwszego zdania, po ostatnie. Wskazanie możliwości, litościwe zrozumienie rozterek moralnych Arbitratora, jednocześnie nakierowanie na dobry wektor. Pogrożenie palcem i delikatna sugestia konsekwencji.
Zupełnie tak, jakbym nie zdawał sobie sprawy z mojej sytuacji, nie? Z jakiegoś powodu zostałem przygarnięty przez Inkwizycję. Z jakiegoś powodu udzielono mi łaski w postaci służby Świętym Oficjom.
To, co robiłem w Divisio Immoralis nie będzie odbiegać od tego, co będę robił tutaj.
- Inkwizycja wie o mnie wszystko, także to gdzie wcześniej służyłem. Jak czcigodny Estiree może zauważyć, cele i zdania są zaskakująco zbieżne. Imperator strzeże. - rzucam krótki komentarz, po czym obracam się na pięcie i wychodzę. Prosto do areodyny.