Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2019, 17:50   #82
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
- Idziemy w wygodniejsze miejsce - zadecydowała. - Chcę ci usiąść na twarzy, mamo… może na moim własnym łóżku?
- Prowadź. Tak bardzo cię pragnę - z entuzjazmem zgodziła się mama.
- Czy to znaczy, że to pyszne śniadanie będę mogła kontynuować na miękkiej kołdrze? - czarnoskóra odsunęła wilgotną twarz od łona gospodyni.
- Nawet nie myśl, że sobie pójdziesz - pogroziła jej Lei, biorąc koleżankę za dłoń i prowadząc je do swojego pokoju. - Rozbierz się, mamo. I połóż.
- Już, Leileno - zgodziła się bez wahania. Z sukienki, którą zaprojektowała dla niej córka, wyswobodziła się w parę sekund, a potem odwróciła tyłem do dziewczyn i upewniwszy się, że obie mają dobry widok, pochyliła ściągając bieliznę. Jej wypięta pupa bardzo kusiła, ale rozbieranki potrwały tylko chwilę. Położyła się wygodnie i przeciągnęła jak kotka.
- Mam leżeć na brzuchu, czy na plecach?
Siri aż przełknęła ślinę.
- Na brzuchu, abyś mogła mnie lizać kiedy będę siedzieć na twojej twarzy - zamruczała podniecona Lei, przyciągając do siebie czarnowłosą i mocno całując ją i obmacując na oczach mamy. Nie rozbierała jednak ani siebie, ani koleżanki, odrywając się od niej z roziskrzonym spojrzeniem. O głodzie zdążyła zapomnieć.
- Podano do stołu - wskazała dłonią Jinę. - Rozłóż ładnie nóżki, mamusiu.
Nie wahała się ani chwili. Tak samo ciemnoskóra, która sama zaczęła zrzucać z siebie ubranie, z głodem w oczach zbliżając się do pani Mongle.
- Takie przekąski mogłabym jeść codziennie - zaśmiała się jeszcze, nim zaczęła używać ust do czegoś innego.
Lei weszła na łóżko, siadając okrakiem na razie na brzuchu mamy, tyłem do Siri. Popatrzyła Jinie głęboko w oczy i zaczęła bardzo powoli zdejmować z siebie sukienkę.
- Jak się czujesz, mamusiu? W kuchni mogła nas widzieć Inis…
- Ja… - coś zamigotało w zasnutych żądzą oczach. Coś, co wyglądało jak strach. Bardzo szybko jednak minęło, wypchnięte przez perwersyjne myśli. - Chciałabym wiedzieć, co kazałabyś mi z nią zrobić.
Więc ciągle się tam kryła. Ale czy będzie potrafiła normalnie żyć?
- Chciałabym wtedy, żebyś jej wytłumaczyła, że to w naszych głowach i krwi jest potrzeba ciągłego seksu, że nie powinna się tego bać i wstydzić - powiedziała dziewczyna, rozbierając się do końca.
- Myślisz, że ona się boi? - matczyny instynkt zaczynał wypływać na wierzch. Co było trudnym zadaniem, przy obscenicznym siorbaniu Siri.
- Musi zrozumieć jeszcze, że to nasze życie, że nie możemy tego tłumić… - mokra szparka Lei ocierała się o brzuch mamy. - I że to nic złego, że to robimy między sobą. Przecież się kochamy, a tak najbezpieczniej…
Jina oblizała wargi.
- Z tobą mogłabym nawet zaryzykować - odpowiedź przerwał jednak przeciągły jęk. - Twoja przyjaciółka jest taka… taka…
- Możemy porozmawiać z nią razem… - obiecała Lei i już nie mogąc wytrzymać zmieniła pozycję, obrazając się o sto osiemdziesiąt stopni i patrząc jak Siri przysysa się do cipki usiadła na ustach mamy. - Ale teraz mnie wyliż… muszę dojść ci na twarzy…
Jina z werwą przystąpiła do spełnienia tej prośby. Najpierw objęła córkę mocno w talii, jakby ta miała jakikolwiek zamiar jej uciec, a potem w ruch poszedł jej język. Nie marnowała czasu na delikatne pocałunki, od razu zanurzając się w mokrej szparce, może bez doświadczenia Siri, ale z identycznym entuzjazmem. Dziewczyna jęknęła i usiadła na niej bardziej, dociskając swoje wargi do jej. Tego potrzebowała od momentu spotkania Nessaliny. Zaczęła ruszać biodrami, ocierać się i przesuwać.
- Łechtaczkę i anus też. Dokładnie liż swoją córkę… - wystękała, wpatrzona w zajętą przyjaciółkę. Wyglądała wspaniale na tle jasnej cery Jiny, która teraz nie miała żadnych zahamowań, wodząc ustami w górę i w dół. Całowała i ssała nabrzmiały guziczek, wwiercała się w pupę Leileny tak daleko jak tylko zdołała. Robiła wszystko, by dać jej orgazm.
- Zrobić ci trochę miejsca? - zapytała Halruaanka, odchylając głowę na bok. - Jest taka mokra, że wystarczy dla nas obu.
Lei nie była w stanie odpowiedziedzieć. Nachyliła się trochę, opierając dłonie na brzuchu mamy i jęczała głośno. W oczach jej momentalnie pociemniało, gdy poczuła wsysaną łechtaczkę i już więcej nie potrzebowała. Krzyknęła i zaczęła mocno dygotać, pryskając sokami w usta Jiny. Potężny orgazm wręcz targnął małym ciałem. Przyjaciółka skorzystała z okazji i przywarła ustami do warg Lei. Smakowała i pachniała Jiną.
- Czy dobrze się sprawiłam, córeczko? - pani Mongle bardziej mruczała, niż mówiła.
Ta nie odpowiedziała, bo skupiła się na całowaniu Siri. Przyciągnęła ją bliżej i pogłębiła mokry, głośny pocałunek, zlizując mamę z wnętrza ust koleżanki. Cała przy tym drżała i wciąż ocierała się twarz, na której siedziała. Jina najwyraźniej uznała to za przecząca odpowiedź, bo ponownie z werwą zabrała się do lizania chętnej cipki. Jej córka nachyliła się jeszcze trochę, wystawiając do lizania głównie guziczek, twardy i nabrzmiały do granic. Złapała Siri za pierś, mocno ściskając i nie przestawała całować, jęcząc w ciepłe usta. Cała się spięła, pędząc do wielkiego wyzwolenia. Mama zaczęła się coraz bardziej przykładać i wkrótce Lei poczuła, jak do obu jej dziurek wślizgują się smukłe palce, masując ich ścianki. Ciemnoskóra zaś odwdzięczyła się za bolesną pieszczotę, chwytając i podszczypując sutek rudowłosej. To wystarczyło do następnego orgazmu. Leilena na krótką chwilę całkiem zamarła, a w następnej wydała stłumiony ustami okrzyk pięknego spełnienia. Dziurki silnie pulsowały na palcach, cipka wypchnęła następną porcję soku, ciało dygotało między dwoma kobietami. Trwało to kilka chwil, zanim oderwała się od Siri.
- Wielokrotny orgazm… jest najlepszy… tak jak wy… - wydyszała.
- Jakie to uczucie? - przyjaciółka nie puszczała sutka Lei. - Dojść na twarzy swojej mamy? Takie, jak ze mną? Czy perwersja dodaje temu inny posmak?
- Perwersyjne rzeczy podniecają mnie jeszcze bardziej… - wydyszała zapytana. - Seks z mamą doprowadza mnie błyskawicznie. Im bardziej niegrzeczna jestem tym odczuwam to intensywniej, dochodzę szybciej.
- Czy teraz jesteś ze mnie zadowolona, córeczko? - zapytała słodko mama, nie wyjmując z pulsujących dziurek swych palców.
- Jesteś cudowna, mamo. Jak mogę ci się odwdzięczyć? - córka zrewanżowała się równie słodko.
- Jak tylko chcesz. Potraktuj to jako przyjęcie powitalne na którym jestem twoim prezentem - Jina oferowała się coraz bardziej i coraz śmielej.
- Twoja przyjemność jest równie ważna, mamo - odparła Lei i spytała przyjaciółki. - Doprowadzimy ją razem? Z użyciem tylko języków.
- To ma być jakieś wyzwanie? Bo jeśli tak, to jestem na nie gotowa - zapewniła, ponownie robiąc przyjaciółce miejsce między nogami gospodyni. Lei jednak się tam nie wybierała, podobała się jej obecna pozycja. Nachyliła się i polizała wzgórek łonowy mamy.
- Moja mama wygląda na tak podnieconą, że mogłoby jej nawet wystarczyć patrzenie jak my to robimy - zamruczała, a potem jakby wbrew swoim słowom, przesunęła powoli językiem po łechtaczce Jiny.
- Nie ona jedna. Razem tak mnie rozpalacie, że mam ochotę patrzeć i się pieścić - wyznała ciemnoskóra. Nie zrobiła jednak tego. - Kiedy tak leży na plecach, to nie mogę się dobrać do jej tyłeczka - zamarudziła zamiast tego.
- Możemy zamienić się pozycjami - zasugerowała Leilena. - Mamo, unieś trochę biodra - nakazała, wracając do guziczka i zataczając językiem kółeczka wokół niego.
- Obróćcie się na bok - poprosiła Siri. Prawie sięgnęła dłonią do pośladka pani Mongle, ale powstrzymała się w ostatniej chwili. Jak tylko językiem, to tylko językiem.
Propozycja ciemnoskórej piękności spodobała się małej dziewczynie, która razem z mamą tak kombinowała, aż wreszcie znalazły się w czymś na kształt podwójnie embrionalnej pozycji.
- Unieś jedną nogę mamusiu, byśmy miały dostęp do ciebie - wydyszała z głosem rwącym się od podniecenia i znów przyssała się do mokrej, pachnącej i bardzo wulgarnie wyglądającej cipki. Ale Jina się wcale nie posłuchała.
- Zbyt grzecznie, córeczko - zachichotała i sama przyssała się ponownie do łechtaczki Lei.
- Szeroko nogi suczko, pokaż nam cipę! - dziewczyna nawet zbyt chętnie grała w tę grę. Jęknęła czując język mamy, ale teraz zamierzała skupić się bardziej na dawaniu niż braniu.
Wulgarny nakaz poskutkował i kobieta posłusznie zgięła smukłą nogę. Halruanka skorzystała z okazji niczym wygłodniała i od razu przesunęła językiem po rowku gospodyni, bezwstydnie oddając się swemu ulubionemu fetyszowi. Jina aż zgubiła od tego rytm. Leilena żałowała, że tego nie widzi, ale sama świadomość windowała podniecenie do poziomu sprzed orgazmu. Przesunęła się dalej po lizanej cipce, zanurzyła usta dokładnie pomiędzy wydatny srom i wwierciła język w luźną pochwę, pijąc i zjadając wszystko co mama wydzielała. Gospodyni nie trzeba było dużo czasu, by zaczęła drżeć. A kiedy Siri w końcu wsunęła swój język w jej anus, kobieta zrobiła się tak wilgotna, że Leilena była pewna, że do orgazmu została już jej tylko chwila… i że będzie on wyjątkowo mokry. Dlatego jej córka pozostała w tej pozycji, pracując językiem po wejściu w szparkę, co chwilę łapąc w usta wargę sromową i ciągnąc za nią lekko. Czekała na napój, odurzona niemalże zupełnie smakiem i zapachem miejsca przez które przyszła na świat.
Swoje spełnienie Jina oznajmiła na kilka sposobów. Po pierwsze głośnym jękiem. Po drugie, dreszczem, od którego aż dostała gęsiej skórki. To jednak wypadało blado na tle faktu, że eksplodowała niczym gejzer, oblewając pościel i twarz Leileny, która czekała na to z otwartymi ustami, przyjmując w nie tyle ile tylko mogła i połykając jak najszybciej. A kiedy fontanna wyschła, przywarła ponownie do mamy, wylizując ją do czysta.
- To było niesamowite - wydusiła z siebie po chwili murzynka. Nie będąc w stanie dłużej nad sobą panować, sama pieściła swoje łono, aby zmniejszyć napięcie. - Oglądanie was razem jest… no sama nie wiem.
Jina nie była w stanie w żaden sposób odpowiedzieć. Przekręciła się na plecy, ciężko oddychając. Lei wyzwoliła się i zeszła z łóżka i popatrzyła na pozostałe na nim kobiety.
- Ty też jesteś tu bardzo podniecającym ogniwem - zauważyła z uśmiechem. - Świadomość, że moja mama jest tak niegrzeczna jak ja rozpala we mnie żar nie do ugaszenia. Musimy cię doprowadzić do szczytu, piękna dziewczynko - zamruczała i zbliżyła się od tyłu do Siri i złapała za ponętny pośladek, wbijając w niego paznokcie.
- Nie taka już ze mnie dziewczynka - zaprotestowała, lecz bardziej z zamiłowania do droczenia się, niż z rzeczywistej niezgody. Syknęła, kiedy poczuła paznokcie ale zamiast uciec jedynie bardziej się wypięła.
- A jak planujesz mnie zaspokoić? Mogę potrzebować wiele atencji po tym, jak mnie zostawiłaś.
- Mamusiu, pomożesz mi pobawić się tym wspaniałym ciałem? - zapytała najpierw, zanim zwróciła się do ciemnoskórej. - Masz ochotę na moje palce, język czy… kutasa?
- Och, jak mogę wybrać, kiedy oferujesz mi tyle pięknych rzeczy? - westchnęła ciężko.
Pani Mongle ospale podniosła się na łokciach, włosy opadały jej na oczy.
- Zrobię wszystko co każesz - obiecała.
- Chyba wyglądasz na potrzebującą odpoczynku - zmieniła decyzję Lei. - Ubierz się i idź trochę odśwież… i może porozmawiać z Inis o pewnej… zmianie w naszym domu.
- Dobrze - opuściła stopy na podłogę. Nogi lekko jej drżały, ale dała radę wstać i się ubrać.
Siri, trochę niepocieszona tym, że nie pobawi się już z gospodynią, wsunęła się głębiej na łóżko i wypięła kusząco. Jej włoski niemal kapały od widocznego podniecenia.
Dziewczyna poczekała aż mama wyjdzie i weszła na kolanach na łożko, zatrzymując się zaraz za wspaniałą pupą i wzięła ją w dłonie.
- Chcę teraz otwarcie spać ze swoją mamą. Przeniosę się do jej pokoju. Jesteś zaproszona kiedy tylko zechcesz - zamruczała. Rozchyliła ciemne pośladki, odsłaniając w pełni pomarszczoną dziurkę i splunęła na nią, obserwując jak ślina płynie po rowku. - Co wybierasz najpierw? - wróciła do swojego poprzedniego pytania.
Koleżanka jednak bardziej zainteresowała się deklaracją rudowłosej.
- A co z Agatusem? I jak Inis to przyjmie? Myślisz, że wszyscy w końcu wezmą z ciebie przykład?
- Mamy to we krwi. Nie wszyscy wszystko będą robić - tak przynajmniej zakładała Lei. - Ale żadne z nas nie jest niewiniątkiem. To zachowanie Jiny mogło ich trzymać w ryzach, a teraz… zobaczymy. Na pewno przy obcych pozostaną jeszcze jakieś pozory.
- Mój mały, rudy sukkub. Inis jest szalenie zakochana w swojej przyjaciółce, wiesz? Może teraz będzie mogła otwarcie się z nią spotykać? - dywagacje jednak szybko traciły swój priorytet, kiedy ciemnoskórej brakowało doznań. - Chrzanić półśrodki. Weź mnie w tyłek. Chcę głęboko i mocno.
- Może przyprowadzi ją na rodzinny obiad? - Lei jednak temat bardzo się spodobał. - Chętnie bym ją poznała.
Nie chciała trzymać Siri dłużej z tym niezaspokojeniem. Wyszeptała zaklęcie i znowu pojawił się sztywny penis, rosnący z każdą chwilą. Najczęściej zmieniana część ciała.
- Długi i potrafiący się wyginać, aby mógł wejść dalej niż jakikolwiek mężczyzna? - zaproponowala coś co potrafiła tylko magia.
- Umiesz mówić takie piękne rzeczy - zaśmiała się w odpowiedzi kochanka. - To część kupieckiego wykształcenia?
- To mój wypaczony umysł - Lei zeszła z łóżka, stając obok kochanki. Chciała, żeby ta widziała, jak członek rośnie. Nie był gruby, taki w sam raz. Za to wydłużał się ciągle. Najpierw długi jak przedramię, potem jak cała ręka. - Będzie się wyginał tak jak twoje ciało w środku to robi…
- Rany, Lei. Toż to wąż, nie penis - wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. - Utkniesz we mnie.
- To wtedy go zmniejszę. Magia jest wspaniała - zachichotała dziewczyna i znów zajęła pozycję za przyjaciółką. - Gotowa? Rozchyl dla mnie te piękne pośladki - zamruczała, biorąc swój “oręż” w dwie ręce.
- Szczerze? Nie mam pojęcia, czy jestem gotowa. Ale się przekonamy - posłusznie złapała się dłońmi za pupę i wystawiła na szturm ogromnego organu. Lei naparła i jęknęła. Pomimo długości czuła doskonale każdy fragment magicznego penisa. Doznania od samego początku wznosiły rozkosz na wyżyny. Żołądź wpadł do środka doświadczonego anusa i zaczął się powoli zagłębiać. Każde wygięcie ciała Siri sprawiało, że wyginał się też wąż, wywołując przy tym stęknięcia rudowłosej.
- Jesteś taka ciepła i miękka… - wysapała, z trudem wstrzymując się przed mocniejszym pchnięciem.
- I taka… pełna. Na bogów, nigdy czegoś… takiego… nie czułam - każde kolejne słowo wypowiadała ciszej i bardziej drżącym głosem. To, jak jej wnętrze pulsowało na całej długości magicznego organu było nie do opisania. Rudowłosej zakręciło się w głowie od doznań. Siłą woli wstrzymywała wytrysk, skupiając się ile mogła na przyjaciółce. Centymetr po centymetrze. Zatrzymała się po przekroczeniu połowy, może nawet przy dwóch trzecich. Już mogła obejmować pośladki, wpatrzona w miejsce gdzie członek wnikał w ciało.
- Dasz radę… jeszcze? - wysapała.
- Może… bym dała - wysnuła przypuszczenie. Była całkiem dumna ze swego doświadczenia w zabawach z drugą dziurką. - Ale zaraz oszaleję, jak nie zaczniesz mnie pieprzyć, więc tyle wystarczy - jęknęła błagalnie.
- Dobrze, ale kiedyś spróbujemy całego… - wydyszała Lei i zmodyfikowała zaklęcie, aby mieć właśnie taką długość. Mocniej złapała za biodra kochanki i wysunęła się trochę, tylko po to, aby pchnąć z całej siły. Zadrżała, jęknęła i zaczęła się spuszczać bardzo głęboko w ciele Siri. Mimo tego, półprzytomnie, rozpoczęła też regularne ruchy bioder, pchając tyłek. Wspaniałą, miękką pupę. Ciemnoskóra, mocno już podniecona, nie potrzebowała więcej doznań. Zacisnęła się na monstrualnym członku niemal boleśnie i sama zaczęła szczytować.
- O bogowie… o bogowie. Tak głęboko - mamrotała półświadomie.
Rudowłosa jej nie słyszała. Jak w amoku rżnęła pupę, stękając z potężnych doznań, przełamując opór. Struga za strugą wlewała nasienie tak daleko, jak jeszcze nikt tego Siri nie robił.
- Tak… dobrze…
- Te… twoje pomysły - murzynka ledwo mówiła, próbując złapać oddech między skurczami własnego ciała. Orgazm po prostu nie chciał ustąpić, uderzając kolejnymi falami. Tak jak i pchnięcia Leileny, otumanionej głębią rozkoszy. Jeszcze wręcz przyspieszała, pieprząc przyjaciółkę tak jak ta chciała.
- Ta… twoja pupa…
- Oby nigdy… ci się… nie… - na dokończenie nie starczyło jej już tchu i wydała tylko z siebie jakieś nieokreślone sapnięcie. A mimo to instynktownie kręciła biodrami, by dać kochance jeszcze więcej przyjemności. Lei też nic już nie mówiła przez jakiś czas, skupiona na pchaniu przyjaciółki w brązową dziurkę, zgłębiania bardzo niegrzecznych rejonów jej ciała. Trwało to dobrych kilka minut.
- Jeszcze… zaraz zwariuję… to za dużo… - prawie zapłakała i drżąc trysnęła jednocześnie z obu dziurek. Sperma wypełniła Siri, lejąc się w dużej ilości, a soki z cipki prysnęły na uda i łóżko.
Ciemnoskóra nie odpowiedziała. No, przynajmniej nie słowami. Nie powstrzymując ani trochę reakcji ciała znowu cała zadrżała, a z szeroko rozwartych ust popłynęła jej nawet strużka śliny. Pościel po tym wszystkim zdecydowanie będzie potrzebować prania. Ciekawe, co sobie o tym pomyśli nowa pomoc domowa?
Siri dochodziła do siebie dłuższy czas, nim była znowu w stanie mówić.
- Ty już zwariowałaś. I bardzo się z tego cieszę - zapewniła.
Lei anulowała zaklęcie i położyła się obok, głaszcząc piękną buzię i odgarniając z niej czarne włosy.
- Seks, magia i rodzina. To moje życie. A ty od tej przerwy semestralnej należysz do rodziny.
- Jako siostra, czy chcesz mnie wyswatać ze swoim bratem?
- Jesteś moją siostrzyczką, ale nie będzie mi przeszkadzało, jeśli moje rodzeństwo się ze sobą zwiąże - zachichotała i cmoknęła Siri w usta.
- Za młoda jestem na zamążpójście. Ale romans tu, romans tam - również przyłączyła się do chichotu.
- Och, dla mnie to nigdy nie nadejdzie raczej czas na zamążpójście o ile będę miała coś tu do powiedzenia - zadeklarowała Lei. - Dlatego nie zamierzam ani na trochę odpuszczać nauki. Z odpowiednimi umiejętnościami moi rodzice wyjdą lepiej niż na moim posagu.
- Albo znajomościami - podrzuciła uczynnie przyjaciółka.
- Na razie to takich nie mam, o ile nie masz jakiegoś asa w rękawie w kwestiach handlowych.
- Niestety. Nic a nic - spochmurniała. - Ale z twoim talentem na pewno się zaprzyjaźnisz z kimś ważnym - dodała zaraz.
- Na razie nie myślę w ten sposób, wolałabym dojść do czegoś sama, nie tylko dzięki znajomościom - przyznała.
- Leilena Potężna? Leilena Mądra? Jaki przydomek sobie weźmiesz, jak zostaniesz arcymaginią? - ciemnoskóra uśmiechnęła się tak ciepło, że to nie mogła być kpina.
- A to trzeba mieć przydomek? - zdziwiła się Lei i zamyśliła. - To chyba będzie Leilena Łatwa, prawda? - zachichotała.
- Jakoś nie brzmi, jak imię opiewane przez bardów. Chyba, że w burdelu - tutaj już Siri nie dała rady się powstrzymać.
- Gdybym prowadziła najlepszy na świecie, to jestem pewna, że zarobiłabym na tym krocie. Może to nie handle, no ale… - ton rudowłosej wskazywał na to, że może mówić całkiem poważnie.
- No nie wiem… co to za burdel, w którym każdy ustawiałby się w kolejce do burdelmamy, a nie jej panienek?
- Oh, moje “panienki” byłyby bardzo dobre i wyspecjalizowane - zapewniła Leilena, ale tym razem się roześmiała.
- Trudno mi sobie wyobrazić jakąś chętniejszą i bardziej podniecającą od ciebie - komplementowała.
- Staram się jak mogę - zamruczała dziewczyna i pocałowała przyjaciółkę głęboko w usta.
 
Zapatashura jest offline