Post już jest i kolejka ta potrwa do piątku. Zanim jednak weźmiecie się za smarowanie postów, to zdecydujcie się (każde z osobna), czy chcecie pomóc i w jaki sposób chcecie to uczynić. Są cztery dość oczywiste opcje: Ugaszenie ognia:
Almah, Garavel i jakiś czterech żołnierzy odzianych w zbroje płytowe z czerwonej chityny, charakterystycznej dla Gwardii Nadzorczej, biegają z wiadrami w przód i tył między wozem wróżbity, a odkrytym wozem znajdującym się dwadzieścia stóp dalej. Odsunięcie wozu:
Kolejnych czterech mocarnych najemników próbuje odsunąć jeden z zamkniętych wozów, który znajduje się kilka cali od płomieni, w nadziei, że uda im przenieść go w bezpiecznie miejsce, zanim i on stanie w ogniu.
Leczenie rannych:
Siwowłosy kapłan, ojciec Zastoran, klęczy u boku dwóch poważnie poparzonych najemników, którzy próbowali wejść do płonącego wozu. Kapłan stara się utrzymać przy życiu jednego z poważnie rannych strażników, ale jednocześnie nie może skupić się na drugiej osobie - młodej kobiecie, z której widzicie jak szybko ulatuje życie.
Zaganianie zwierząt:
Po okolicznych wzgórzach rozbiegły się dziesiątki cennych zwierząt, które stanowiły zaopatrzenie karawany. Przerażone płomieniami zwierzęta panikują i uciekają przed ich pasterzami. Mężczyzna w średnim wieku, będący przewodnikiem karawany oraz kobieta, która wygląda na jego żonę, próbują zapanować nad tym chaosem, ale widać, że dalece przerósł on ich i utrata zwierzyny może być poważnym ciosem dla całej wyprawy.
Każda z opcji wymaga innych umiejętności i zdolności, choć gaszenie ognia jest najmniej wymagające. Jako pojedyncza postać możecie zaangażować się tylko w jedną operację. |