Zebrane dowody stanowiły pewną poszlakę, choć było tutaj zbyt wiele niewiadomych.
Funkcjonariusz wysłuchał tego, co ma do powiedzenia Charlotte, uważnie lustrując ją tu i ówdzie.
- Można tak założyć. Dowiemy się kim byli, gdy ich zidentyfikujemy. Jeśli to porachunki gangsterskie lub na tle grup przestępczych, to na pewno wszyscy wyskoczą w naszych kartotekach. Wszystko będzie dostępne w bazie danych.
Zlustrował ją jeszcze raz, gdy odeszła.
Porucznik Tobashi był na piętrze, przy rozbitej szybie balkonowej. Kawałki szkła zmieszane z krwią i mięsem, zostały zabezpieczone. Dwóch techników uwijało się w ukropie, próbując wycisnąć z tego miejsca jak najwięcej. Flesze aparatów, rejestrujących wszystko na bieżąco. Nawet mały dron z kamerą, który rejestrował co bardziej soczyste kawałki zbrodni.
- Chodź, wyjdziemy na zewnątrz.
Wyszli na sam balkon. Kiedyś, podłogę wyłożono mozaiką fantazyjnie kolorowych płytek, tworząc wspaniałe wzory. Balustrada wykuta z białego kamienia pożółkła przez czas oraz zaniedbanie, tylko w jednym miejscu łapiąc brązowy kolor hemoglobiny.
- To już kolejna taka sytuacja w ciągu dwóch miesięcy. Kolejny budynek, w którym zastajemy masakrę. Dziś chyba przeszedł samego siebie. Co o tym sądzisz?