Grimm dał się opatrzyć cyrulikowi. Podziękował skinieniem głową. Wypluł kawałek drewna z buzi. Wolał nie krzyczeć z bólu, by nie straszyć górników. - Dziękuję, kompanie. Ale teraz inni bardziej Cię potrzebują, Dietmarze. Dam sobie radę. Teraz ratuj innych.
Zwrócił się do awanturniczki. - Gwendoline, idziemy obszukać kościotrupy? Może jakąś wskazówkę znajdziemy? |