- Być może będę mógł pomóc - Caspar szepnął cicho do ucha Dietmara - znam zaklęcie pozwalające na dokonanie niewielkich napraw. Skoro może złączyć złamane części patyka czy skleić rozbity kubek, być może pomoże na pęknięte kości czy rozcięte ścięgno. Mogę też uśpić kogoś dotykiem, by nie rzucał się za bardzo. Choć ostrzegam, że na krasnoludy moja magia może działać dosyć słabo - zastrzegł.
Jeśli Dietmar się zgodził, uczeń czarodzieja udawał ucznia cyrulika, sanitariusza i asystenta w jednym. I czarował.