Kadir zmrużył złowrogo oczy. Pojawienie się portalu zaskoczyło go.
Kto otworzył bramę? Co było jego celem?
~ To brama do Szarych Pustkowi. ~ wyjaśnił telepatycznie tym, którzy tego sami nie rozpoznali, co w jego mniemaniu byli wszyscy.
Kadir rozejrzał się ponownie dookoła. Nie mógł stąd rzucać zaklęć do wnętrza sfery. Zbliżanie się do ostrych narzędzi zaś, było mu niezmiernie w niesmak.
Nie wydawało się jednak, że ma jakiś wybór.
Jego eteryczny wierzchowiec ruszył do przodu unosząc się w powietrze. Równo z nim ruszyły się również jego sługi. Większość uniosła się jak on w przestworza, lecąc szykiem tuż pod magiem. Jedynie dwójka wojowników pozostała na ziemi, biegnąc w stronę sfery.
Mag zatrzymał się w najwyższym punkcie sfery. Zacisnął dłoń na uprzednio wyciągniętej z gardła lasce. Przez chwilę mamrotał coś pod nosem w nieznanym języku. Potem wyciągnął pustą dłoń w stronę elfa. Zaklęcie większego rozproszenia magii wyrwało się z jego rozczapierzonych palców. |