- Panie... - Nessik podszedł do biurka, przy którym siedział jego pracodawca. W jego głosie nie było strachu, a jedynie szacunek i... dystans. Dystans, którym gnom obdarzał każdą napotkaną istotę. Zachowywał się nie jak sługa, ale jak pracownik, który jest przekonany, że w każdej chwili może odejść i trzyma go tu jedynie dobra pensja. Nessik zachowywał się tak od początku, od ich pierwszego spotkania.
- Nie mam dziś dla Ciebie panie zbyt wielu wiadomości. Jednak jedna może Cię zainteresować. Otóż chodzi o Lotara... - Przerwał by jego słowa doleciały do szlachcica. Pracował dla niego już kilka lat i wiedział jak wzbudzić jego chociaż nie wielkie zainteresowanie. Po chwili ciągnął dalej. - W jednej z knajp natknąłem się na dwóch tajemniczych typów. - Na myśl o nich gnom zacisnął pięść. - Gdy rozmawiali usłyszałem, że w ich rozmowie przewinęło się nazwisko twojego znajomego panie. - Te zdanie powiedział tak jakby rozmowę podsłuchał niechcący, ale obaj wiedzieli, że tak nie było. - Nie mogłem zrozumieć o czym dokładnie gawędzili, dlatego postanowiłem ich śledzić. Gdy ruszyli sie z miejsca, ja poszedłem z nimi. Poszli w stronę karczmy Kamienny kopiec. Tam spotkali się z magiem Ormusem wysłannikiem Lotara - Gnom zaczął spacerować po pokoju - Jak się okazało Ormus zdradził Lotara, a ci dwaj mieli go zgładzić, jednak nie wiem czego dotyczyła ta zdrada. Można by pomyśleć, że mag powinien sobie poradzić, jednak - Nessik zatrzymał się. - mieli oni magiczny przedmiot, przy pomocy którego sparaliżowali maga i poderżnęli mu gardło. Później nie wiem jakim cudem, może dzięki temu magicznemu przedmiotowi odkryli moja obecność. Sparaliżowali mnie tym czymś i zabrali mi broń. - W tym momencie gnom chciał splunąć na podłogę, lecz się powstrzymał wiedząc, że był by to duży błąd. - A jeszcze coś nazywali się: Prax i Bizon.- Zakończył swój wywód i czekał.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |