Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2019, 17:10   #84
Wisienki
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

Tymon był coraz bardziej poirytowany. Jego fragment murów był dobrze obsadzony. Przygotowano zapasy strzał, beczki z smołą i oliwą oraz beczki z wodą. On jednak miał wrażenie, że pozostało jeszcze tak dużo do zrobienia. Ponadto czekanie po próżnicy źle wpływałoby na morale oblężonych postanowił działać.

Wyznaczył kilka grup najlepiej strzelających aby płonącymi pociskami celowali w znajdujące się w zasięgu strzał budynki aby oczyścić przed pole. Miał nadzieję, że nieumarli, a więc nazywając rzeczy po imieniu truchła, byli łatwopalni i niejako przy okazji uda się część wrogów wyeliminować.

Namówił burmistrza na podział miasta na sektory do których przydzielono grupę strażaków "ochotników" - w miarę nadających się mieszkańców którzy nie mieli innych zadań. Dodatkowo wyznaczył mobilną grupę strażaków "zawodowych" której zadaniem było wsparcie najbardziej zagrożonych odcinków. Nadto wydane zostało zarządzenie aby, pod karą grzywny, przed każdym budynkiem znajdowała się przynajmniej jedna beczka z wodą.

Obawiając się, że nieumarli niedługo zapaskudzą wodę z rzeki nakazał wielkie polowy i solenie ryb i rozpoczął pracę nad wcielenie projektu racjonowania żywności. Na razie poprzez wyznaczenie dyskretnej straży pod miejskimi spichrzami. Na nacjonalizacje środków produkcji przyjdzie jeszcze czas.

Na koniec tego wszystkiego Tymon był już tak strasznie zmęczony i tak bezradny w zaistniałej sytuacji, że nakazał powieszenie po wewnętrznej stronie strzeżonego przez siebie fragmentu murów portretu pani fortuny. Miał nadzieję, że może i tym razem mu pomoże. Może to było chwilowe załamanie, ale zaczął śpiewać pod nosem.

Gluckwisch woła Pani Cię
Gluckwisch wielbić Ciebie chce
Gluckwisch przecieżto Twój dom
myśmy wierni tobie są

Pani obroń Gluckwisch nam
Nikt z nas nie chce zostać sam
Gluckwisch domem przecież twym
Tak my chcemy ciebie w nim



 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 11-10-2019 o 17:23.
Wisienki jest offline