Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2019, 18:14   #533
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna Walkirii wyruszyła z dzielnicy Bram ku fortowi, wraz z nimi zabrała się mniejsza drużyna nawróconej Rhelli. Obie kapłanki czuły, że mają niedokończony interes w podziemiach fortu. Była kapłanka Lamashtu nie umiała jednoznacznie odpowiedzieć co przyciągnęło uwagę Lamashtu do fortu. Zbezczeszczenie kaplicy Wszechtwórcy i krwawe rytuały miały na celu zwiększenie mocy bogini na danym terenie. Dzięki temu udało się przywołać demonicznego smoka do pilnowania terytorium, jednak zużyta moc na przywołanie spowolniła prace wykopaliskowe w podziemiach.

Podróż przebiegła bez większych problemów. Pomimo, że obecność orków wciąż była widoczna w poszczególnych dzielnicach to ich liczebność zmalała. Coraz większe liczby wroga koncentrowały się na dzielnicach wewnętrznych miasta. Wojska przymierza miały nadzieje, że gwardia królewska wraz z magami z uniwersytetu jest wciąż w stanie chronić króla.

Atmosfera w lesie sąsiadującym z fortem powoli wracała do normy, mgła wyglądała na bardziej naturalną i rzadszą. Spora część cierniowych krzewów i pędów zanikła wraz ze śmiercią druida. Sam most został trochę bardziej wzmocniony, ale wciąż była to bardzo ryzykowna przeprawa po śliskich deskach związanych linami przy dużych porywach wiatru. Za mostem powstały drobne fortyfikacje i posterunki.

Gobliny na wasz widok wszczęły alarm , kilku łuczników wymierzyło z łuku, inni strażnicy złapali za miecze i tarcze. Przez kilka chwil panowała nerwowa atmosfera, gdy dowodzący strażnikami goblin przyglądał się symbolom na waszych ubraniach oraz tym noszonym przez jego gobliny.
Złapał jednego ze swoich i posłał do fortu. Następnie spojrzał na swój oddział.
- Straż! Zluzować broń! To też gobliny Walgiry! Patrzta na ich znaki! – dowódcy zawtórował pomruk kilku goblinów, które nie chciały dzisiaj umierać, więc były w stanie zaakceptować jego dedukcję.
Przy samym forcie powstało spore obozowisko goblinów żyjące w namiotach z drewna i zwierzęcych skór oraz w różnych innych odmianach skromniejszych szałasów z gałęzi drzew. Kilka goblinów zajmowało się gotowaniem w dużych kotłach, inne pracowały nad skórami i futrami, inne ostrzyły różne metalowe elementy wyrzucone przez rzekę. Nowi przybysze spotkali się z kilkoma ciekawskimi spojrzeniami, kilka goblinów odruchowo sięgnęło po nóż lub kamień. Jednak nikt nie odważył się zakłócać wam marszu pod wrota fortu.

Drzwi fortu nieznacznie się otworzyły, w progu stał zakapturzony goblin z laską ozdobioną wyrzeźbionymi starannie w drewnie wężami. Obok postaci stał gobliński posłaniec, który ruszył w kierunku mostu.
- Ahhh, Walkirio! Miło cię widzieć Płomienna Pani i twoich towarzyszy również. – Postać skinęła głową na powitanie, a kaptur powoli zjechał ukazując blado skórą goblinkę Erzę. – Wejdźcie, Agako niebawem do nas dołączy.
Główny hol został posprzątany od czasu poprzedniej wizyty drużyny. Usunięto górę walających się zwierzęcych czaszek, zwłoki przybitej do ściany harpii oraz naprawiono dziurę w murze.
- Staraliśmy się doprowadzić fort do ładu, ale od waszego odejścia zaczęły dziać się dziwne rzeczy w piwnicach. Pojawiło się pełno złych hałasów i odgłosów, mowy w dziwnych językach dobiegającej spod podłogi i koszmarne sny. Dwie noce temu coś wybuchło w kaplicy, plugawe potwory rozeszły się po I piętrze piwnic mordując każdego kogo złapały w swe macki. Byłyśmy zmuszone zabarykadować oba zejścia i przenieść większość sojuszników na zewnątrz.

Wkrótce dołączyła do was orcza księżniczka Agako, która zakończyła obchód sprawdzający wytrzymałość barykad. Po przywitaniu się z Sybill i resztą znajomych twarzy przedstawiła swój plan.
Ze względu na dużą ilość członków drużyny i jej najemników zaproponowała rozdzielenie się na dwie grupy.
Grupa I składałaby się z większej ilości członków i zajęłaby się przyciągnięciem uwagi potworów na I piętrze piwnic. W razie potrzeby mogłaby także rozdzielać się tam na mniejsze grupy by sprawniej przebadać korytarze. Oprócz przeprowadzenia eksterminacji potworów trzeba także odciąć kaplicę od wpływów Lamashtu. Tym musiałby się zając ktoś władający niebiańską magią – Sybill lub Rhella.
Grupa II w tym czasie z pomocą Khirse może odpieczętować II poziom piwnic. Tutaj także przyda się ktoś z niebiańską magią, może także ktoś nad wyraz inteligentny i spostrzegawczy bo miejsce wyglądało na laboratorium nadziane pułapkami.
 
Ranghar jest offline