- Ja zejdę na d-dół. - oświadczył Mandragora krótko po zapoznaniu się z planem - C-ciekawi mnie l-laboratorium. - wyjaśnił dodatkowo i pogłaskał wolną dłonią gobliniego węża, który zajął dotychczasowe miejsce Jadeita, to jest owinięty wokół przedramienia z tarczą. Po krótkim namyśle zrzucił z ramion plecak i poprzerzucał trochę przedmiotów między swoim bandolierem, a pakunkiem. Na koniec wyjął słoik z napiętą na nim cienką membraną i podstawił go wężowi.
- Gryź Onyks. - wydał komendę i patrzył jak wąż wbija swoje kły w skórę, a mordercza trucizna tryska strumieniem szybko wypełniając naczynie. Na koniec zdjął membranę i zamiast niej nałożył na słoik nakrętkę z dozownikiem.
- Jestem g-gotów. - oświadczył. Akcje: przerzucam wybuchowy kamień do plecaka
wykorzystuję umiejętność węża do stworzenia trucizn, nowo powstałe trucizny trafiają do przedmiotów podręcznych |