Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2019, 03:17   #842
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że kolega nie był taki kompletnie głupi. Albo przynajmniej miał więcej szczęścia niż rozumu kiedy postanowił nie pomagać Dirithowi. Trudno, czyli trzeba będzie spróbować później. Nic straconego, czyli po prostu pomógł naprawić wóz i duch przeniósł ich w kolejne miejsce. Znaczy się najpierw pokazał kolejne zapiski w jakimś dzienniku.
Potem spodziewany błysk i trzeba było się rozejrzeć po nowym miejscu. W pierwszej kolejności został zlokalizowany cel, czyli głowa Illa-czy-jak-mu-tam w którą poleciały pięści... i przeniknęły zgodnie z oczekiwaniami. Czyli czas rozejrzeć się po miejscu.
W sumie za ciekawe nie było. Tylko tyle, że jeden z kupców zajmował się jakąś zabawką czy kto wie czym. Udało mu się ją rozkręcić dzięki czemu można było zobaczyć jak jakiś cień z niej ucieka i wnika w ziemie. Było to zdecydowanie podobne do tych mgieł jakie zostały wchłaniane w ziemię po czyjejś śmierci. Ciekawe.

- No dobra cieniu, to wiemy jak cie uwolniono. To teraz czego od nas chcesz? Znaleźć tą zabawkę? Rozkręcić ją tak jak ten kupiec, bo nie zostałeś uwolniony w całości? Zapobiec jej rozkręceniu? ... - powiedział cicho pod nosem obserwując jak kupiec wkłada z powrotem coś do szkatułki. Oczywiście nie była żadnego odzewu, jednakże znalazło się potencjalnie przydatne informacje.
Czyli czas zacząć ingerować w otoczenie. Pierwszą ingerencją było wyłamanie jakiejś deski po czym użycia jej do kolejnej próby przyłożenia "koledze". Również i tym razem nie przyniosło to żadnego skutku. Ale to nic, prędzej czy później pozytywny efekt będzie.
Nie pozostało już nic innego jak zajęcie się kupcami. Byli już wystarczająco wystraszeni wyłamanymi deskami więc czas ponownie z nimi pogadać.

- Cholerne drewno, zaraz całość się rozleci... No ale, ale, co my tu mamy? - powiedział wchodząc do środka.
- Ładnie to tak bez zaproszenia nocować?
- A-ale panie, gospodarz nam pozwolił!... - wyjąkał ze zdziwieniem i niepokojem. - Nie było karczmy tu we wsi ani nic... do domu baba powiedziała że nie wpuści... hyK... No ale nam zacny gospodarz pozwolił tu chociaż zostać do rana!... My nic nie tego, my żadnych kłopotów, panie!
- Jak macie pozwolenie do dobrze, dobrze. Chociaż wyglądacie jakby was ktoś przyłapał podczas kradzenia czegoś... - stwierdził podejrzliwie żeby zobaczyć jak zareaguje na takiego typu oskarżenie.
Następnie pozostało już tylko czekać na reakcje i moment kolejnej teleportacji. Tym razem Dirith zamierzał spróbować złapać ducha ze rękę kiedy będzie próbował ich gdzieś przenieść. Tak po prostu żeby zobaczyć co się stanie.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline