13-10-2019, 14:01
|
#112 |
| Kiedy przeminął piorun nastąpiła chwila całkowitej ciszy. Cha'klach'cha ociekający krwią stał i słuchał jej napawając się chwilą. Wygrali. Przeżyli. Wróg leżał w kawałkach u jego nóg. Rozłożył szeroko ręce oglądając piękno po dewastacji. Okolica wyglądała jak gigantyczne lustro. [media]https://www.exoticca.co.uk/magazine/wp-content/uploads/2017/09/uyuni-bolivia-00-cabecera.jpg[/media]
Sztywno trzymając ciało przewrócił się na plecy z głośnym pluskiem rozchlapując wodę. Po krótkiej chwili bezruchu zaczął się tarzać zmywając z siebie krew i resztki elfa burząc taflę lustra. Kiedy wstał spojrzał po pozostałych jakby cała walka, dziwna sfera, brutalne zamordowanie elfa wcale się nie zdarzyło.
- Idziemy dalej? - zapytał. |
| |