Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2019, 20:14   #1605
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nawet jeśli ktoś znajdował się w oparze zalegającym w jamie, to nie odpowiedział na wołanie Axela. Widocznie wolał pozostać ukryty w mgle, niż wychodzić na światło dzienne. Odwracając się od kraty, bohaterowie mieli wrażenie, że tajemniczych istot jest tam w dole więcej. Że się kotłują i przewalają wraz z oparem. Że cała jama żyje, ściany się wybrzuszają, a drabina podryguje w dziwnym rytmie. Tak jakby to coś pod kratą było żywym organizmem… Szybko się wycofali na bezpieczną odległość, nie chcąc o tym myśleć.

Trzeba było rozpocząć zwiedzanie zamku, który poza tymi przeklętymi ptaszyskami w górze, wyglądał na opuszczony. Uroku nie przydawała mu pogoda. Tonący w deszczu dziedziniec i ociekające wodą mury, co rusz rozświetlał błysk piorunów. Padło na świątynię. Podeszli do otynkowanego niegdyś na biało, zwieńczonego kopułą budynku. Dwa kamienne panele umieszczone po bokach drzwi przedstawiały sceny z życia Sigmara. Były tu jego narodziny w czasie wielkiej burzy; pokonanie goblinów i otrzymanie Ghal-Maraza; walka z wodzem Teutogenów i bitwa na Przełęczy Czarnego Ognia. Przez uchylone wrota wydobywał się pachnący kadzidłem i lawendą, ciężki opar. Słychać było odgłosy zabawy i śmiechy, a towarzyszył im odgłos grających niepokojącą, wwiercającą się w głowy muzykę organów.
 
xeper jest offline