Kolejna podróż w kierunku fortu, była nieco sentymentalna. Mimo że przecież szli tędy nieco ponad dwa tygodnie temu, to poprzedni obraz otoczenia był ciągle żywy w jego głowie. Wędrówka minęła mu więc nieco nostalgicznie, u boku szła wilczyca, która tutaj wydawała się jak u siebie. Co najprawdopodobniej było prawdą.
Kiedy dotarli do twierdzy, zdziwiło go skupisko goblinów na zewnątrz, ale dość szybko wyjaśniło się, skąd taka sytuacja. Nie wyglądało to dobrze, ale przynajmniej nie było w okolicy smoka. - Ja zostanę na górze, Lyra będzie tu miała więcej pola do manewru, a i ja mogę spróbować zastawić jakąś pułapkę, zależnie jak się sytuacja rozwinie. Jeśli będziemy skupiać uwagę potworów, to pewnie też się przydam do naprawy pancerzy. - Powiedział po chwili zastanowienia Raileyn.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |