Czym opamiętała nieco legionistę, który chaos w głowie miał właśnie zamiar we krwi utopić. Krzyk spadającej wiedźmy nadal słyszał. Ale słyszał też teraz pozostałą trójkę awanturników.
- Towar jest tyle wart - odparł powoli - za ile ktoś skłonny jest go kupić. Ale zgadzam się, żeby zawlec to ścierwo do najbliższego kupca i poprosić o wycenę. Torstig z lewej. Cedmon, stąd ci chyba najłacniej będzie. Ja i Kibria od prawej. Najpierw cienie. Potem gada.
Thoer chyba nie oczekiwał posłuchu. Po prosto oznajmił jak widzi atak i potwierdził, to w co chyba nikt nie wątpił. Na sziszę tu nie przyszli.