| Przeważnie nienawidzę horrorów i trzymam się od nich z daleka, ale ostatnio mnie znajomy wziął podstępem. Było tak świetnie, że może bym nawet spróbował.
Oczywiście jest różnica między grupą space marines i odgrywaniem fanatycznego kapelana, a nastolatkami. Aczkolwiek może być ciekawie.
Ja bym najchętniej sesję zagrał w klimatach eksploracji. Strach dla samego strachu to nie dla mnie. Jakaś tajemnica do rozwikłania, coś co bohaterów pcha do prób jej rozwiązania. Trudno mi podać przykład, bo jak mówiłem nie siedzę w tych klimatach, ale chyba wiadomo o co chodzi. Prócz tego, żeby więcej było scen samych z siebie ziejących grozą, niż psychodelicznych teatrzyków, które jedynie przestraszyć mają i nie są powiązane z fabułą. |