18-10-2019, 15:01
|
#126 |
DeDeczki i PFy | Canth odetchnął głęboko, uspokajając się. No, w końcu miał uwagę plugawca. Teraz trzeba było stąpać ostrożnie - jak po gnieździe urażonych żmij. Zaczął mówić spokojnym i uprzejmym tonem. - Przemawiam do jednego z członków karawany, za którą ja odpowiadam. Świadom jestem twojej pozycji, ale to nie czas na zabawy w pokazywanie, kto tu jest ważniejszy i ma więcej władzy. Jak dotąd majstrowanie przy magicznych przedmiotach doprowadziło już do śmierci większości moich ludzi, i nie chcę, żeby to się powtórzyło. Nie wierzę, że nie masz pojęcia, czym jest ta kostka - przyznałbyś to - odniósł się do poprzedniego monologu maga - Więc jeśli zależy ci na utrzymaniu tego w tajemnicy, przekaż mi ją na osobności. Nie potrzebuję tego świecidełka, ale jeśli mamy je zabrać, muszę wiedzieć, czym jest, i czy może stanowić zagrożenie - |
| |