-Zawieść to ja mogłem oczekiwania rodziców, a nie jakiś obraz. Dzięki, że mnie połatałaś i odstawiłaś do ciała, ale służby do śmierci nie przysięgałem.- mruczał Jacek w odpowiedzi na zarzuty obrazu.
Co do kruka, czy co tam za ptaszor mu towarzyszył to jakoś się specjalnie nie przejął, bo nie do końca ogarnął co się dzieje. Dla pewności poszedł jednak zamknąć bramy cmentarza, a Zygfryda posłał przodem by Dom Morra do odwołanie szczelnie zamknął, pomimo tradycji. Sam stał za cmentarnym murem zobaczyć czy trupy wstają, oraz czy jeśli wstaną to jakie będzie ich nastawienie.