Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2019, 21:02   #698
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Loftus i Oleg mieli swój plan otrucia ptaka ale Galeb zaproponował swój. Bardziej bezpośredni.
Po kryjomu namawiał Olega i Berta by jak Leo będzie spać to by się podkradli i zarzucili worek lub płaszcz na ptaka.
- Wyjdziemy za obóz i zatłuczemy go. Ciosy aktywowanym runicznym młotem - nie za dużo by nie uszkodzić klina. To mogłoby całkiem uwolnić demona. Nożem wydłubię klin z truchła i bez dotykania ciałem wepchnę do worka. Worek nawiązuję i trzymam przy sobie. Taki jest plan.

- Jesteś pewien, że krukodemon po narzuceniu go workiem/płaszczem uda, że nic się nie dzieje i będzie w tym worku grzecznie siedział?
- zapytał Loftus, a Galeb uznał jego wątpliwości za uzasadnione i zmienił planowane wynoszenie kruka poza obóz na "wpierdziel młotem na miejscu".

Krasnolud z jednej strony chciał młotem zabić kruka, z drugiej - bał się uszkodzić spoczywający w jego żołądku (według Loftusa) złoty "gwóźdź" będący, jak podejrzewał, więzieniem demona.

Plan poszedł jak po maśle. Zarzucony koc, uderzenie młota... Wszyscy spodziewali się oporu, epickiej walki, ziania ogniem i rzucania ochydnych czarów, a tymczasem zanim Leonora obudziła się i zdała sobie sprawę z tego co się dzieje, Galeb już rozciął brzuszysko kruka. Ale złotego klina nie znalazł... Truchło ptaka wyglądało zupełnie zwyczajnie.

***

Rankiem zgodnie z przewidywaniami Detlefa pojawił się patrol. Jechali spokojnie, nic w ich zachowaniu nie zwiastowało, by spodziewali się kłopotów.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline