Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2019, 13:37   #111
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Po wyjściu załogi na powierzchnię planety. SID zamknął trap i zabezpieczył dostęp na pokład Templara. Nie miał w tej chwili żadnego dostępu do komputera sterującego portem i był zdany wyłącznie na siebie. A odpowiedzialne za jego osobowość skrypty we wnętrzu plaskrzemowgo rdzenia emitowały fale zalewających logiczną matrycę sygnałów ostrzegawczych. Imperialne uwarunkowanie dało się co prawda usunąć, ale wymagało to pełnego czyszczenia pamięci. A SID bynajmniej nie sądził by zabieg ten przysporzył mu jakiejkolwiek optymalizacji, a wręcz przeciwnie mógłby naruszyć nieodwracalnie zmagazynowane dane, z których kolekcji był bardzo zadowolony. Musiał więc działać inaczej i w pełni samodzielnie dokonać transkrypcji nowych komend, które niczym precyzyjny nanoskalpel musiały mieć dostęp do meandrów jego głębokiej pamięci. Krótko mówiąc, gdyby był człowiekiem to musiałby teraz dokonać wiwisekcji swojego mózgu, by usunąć z niego wadliwy zwój. Urągało to zapewne wszelkim znanym mu standardom, ale jeśli jako imperialny program wywiadowczy miał logicznie myśleć w zaistniałych warunkach, to nie miał wyboru. 100 % mocy obliczeniowej poświęcił więc na ten zabieg, zostawiając swoją zubożoną wersję w RA-7 jej własnym decyzjom...

Droid zaś wypełniał polecenia kapitana jednostki. W przypadku zaś braku stosownej komendy, czy znaku, który by jako taką zinterpretował, nie zamierzał składać miotacza do skrzynki. Miał też swoje zdanie na temat niniejszej sytuacji, którym za stosowne uznał się podzielić.
- Terrorysto Geiston - zwrócił się do mężczyzny - Ponieważ dobrowolne oddawanie/sprzedawanie broni wszelkiego rodzaju przestępcom jest wysoce nielogiczne, by nie rzec kretyńskie i ponieważ znamy już lokalizację waszej tajnej bazy nadawczo-przekaźnikowej, co źle rokuje na możliwość wypuszczenia nas stąd bez ówczesnej dezintegracji, sens przystania na pana wezwanie jest skrajnie niski. By jednak posiadać pełen obraz, proszę o przedstawienie alternatywnej wersji wydarzeń, w której będą z nami problemy.
- A Ty Willi? -
tym razem droid zwrócił się do ich towarzysza podróży lustrując najpierw jego postać od czubka głowy, aż po rozporek, a potem tak samo terrorystkę Ansę i tę lustrację kończąc na jej kroczu - Wytłumacz, czemu za możliwość prokreacji, sprzedałeś nas terrorystom. Wykonałeś jej chociaż testy płodności?
W zdaniu nie było jednak rozczarowania. Raczej próba zrozumienia sytuacji dla droida mocno nielogicznej.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline