Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2019, 19:46   #700
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Sytuacja stała się dramatyczna. Galeb nie wiedział czy sprawa była aż tak prosta czy po prostu zły duch bawi się z nimi w ciuciubabkę.
Z demonologią to nigdy nic nie wiadomo na pewno. Podejrzewał że klin wrósł w ciało ptaka, jednak może był po prostu korkiem który trzymał złego ducha w kamieniu?

Rzucił mordercze spojrzenie Olegowi.

- Módl się baranie by z tego drugiego bo inaczej mamy przesrane.

Oczywiście była szansa że broń z aktywną runą zdołała demona zneutralizować ale bez tego gwoździa scenariusz że demon siedzi w durnej Leonorze a Kruk był "tylko chowańcem" czy jakoś tak stawał się coraz bardziej prawdopodobny.

Nie chciał jednak pozostawiać tego przypadkowi. Poszedł za obozowisko, rozpalił ognisko i w ogniu spalił ptasie ścierwo.

Ciekawe co na to powie Loftus i jego mistrz? Czy czarodzieje cieniastwa zdołają wyczuć prawdziwy nośnik złego ducha? A może Kruk wyrzucił z siebie klin i teraz czeka na pierwszego głupiego który go podniesie?

Ciekawe co teraz zrobi Leo? Sam fakt że ktoś podający się za osobę pobożną tyka się jakiś duchów i demonów zakrawa na poważne bluźnierstwo.
Galeb obawiał się że Estalijka będzie mu próbowała wepchnąć mu ostrze rapiera w twarz... Była w tym dobra.
I możliwe że nikt jej nie powstrzyma od tego pomimo że wszyscy obawiali się wpływu demona.

Nad ogniskiem w którym paliło się truchło ptaszyska Galeb czuwał dopóki nie został popiół. Mamrotał przy tym krasnoludków zaklęcia by odnowić runę ciosu na młocie. Nikt nie wiedział czy i kiedy nastąpi następna konfrontacja ze złymi mocami.

***

Rano kiedy do posterunku zbliżał się patrol Galeb ukrył się w jednym z zabudowań lub namiotóe by całkowicie nie było go widać. Ufał że zdoła dogonić jakichkolwiek piechociarzy, a póki co ważne było by pozostać w ukryciu by nie zdekonspirować zasadzki. Nasłuchiwał co się dzieje na zewnątrz z młotem w garści.
 
Stalowy jest offline