No to lecimy!
1. Taisa to panowie drodzy, piąty stopień w hierarchii. Dowodzi setkami żołnierzy. Może mieć własny zamek. Wasali. Itp. Taisa, to taki pomniejszy daimyo.
2. Do samuraja nam nieznanego, mówimy samuraj-sama. Znanego z klanu, mówimy samuraju Lwa, samuraju Klanu Lwa, lub Lew-sama. Dlatego sama, bo a nuż na to zasługuje, tylko tego nie rozpoznaliśmy. Lepiej wywyższyć, niż poniżyć. Znając klan samuraja, jeśli powiemy doń po prostu samuraju, to odmawiamy mu uznania przynależności do tego klanu. Analogicznie z rodziną.
Po imieniu może rodzic powiedzieć do dziecka (ale raczej nie w drugą stronę), rywal do rywala, przyjaciel do przyjaciela. Tak mówią sobie czasem sensei i uczeń, tak daimyo może okazać wasalowi życzliwość (tak jak szef powie w pracy do kogoś Jarku, witaj, zamiast dobrze pana widzieć, Kowalski). Aby samuraje przeszli ze sobą na Ty, to takie mocne wspomnienie wspólne trzeba mieć. Z taisą jeszcze takich nie macie.
3. Oczywiście nic się nie stało. Taisa Was lubi (ł?), nic Wam nie zrobi (poza wykładem). Tak czy inaczej, Smokowi zalecam lekturę artykułów z linku powyżej (w pierwszym poście w komentarzach).
Jak są pytania, dawać. |