Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2019, 21:05   #86
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Sypialnia faktycznie wymagała trochę uporządkowania. Pościel na łóżku była zmięta i zarzucona sukniami i bielizną. Tylko mała część z nich była równie śmiała jak to, co nosiła tego dnia Fourtail. I tak dziwne, że kobieta z Halruy miała tego typu stroje. Ludzie i nieludzie zdecydowanie udawali zbyt pruderyjnych jak na gust Lei. Czekając aż gospodynie sprzątnie, dziewczyna znów dobrała się do koleżanki. Przycisnęła ją do ściany i całując zachłannie szarpnęła tym razem za przód spodni. Nadwyrężony materiał poddał się od razu, odsłaniając nagie, wilgotne łono.
- Widzę, że spodobało ci się takie brutalne dobierania się do mnie - mruknęła. - Myślisz, że temu młodzikowi też się spodobałam?
- Widzę, że przebywanie wśród Monglów upodobniło cię do nas całkiem - szepnęła Lei i liznęła wargę ciemnoskórej, palcami sunąc wzdłuż mokrej cipki. Przycisnęła się do miękkiej dziewczyny jeszcze mocniej. - Kocham się do ciebie dobierać, piękna…
- Ja zawsze byłam dość odważna, przyjaciółeczko. I nie mam nic przeciwko, by ktoś sobie czasem coś pooglądał, jeśli mu na to pozwolę. Albo o mnie fantazjował - rozłożyła szerzej nogi, aby jak najbardziej ułatwić do siebie dostęp.
- Mój brat i tatuś na pewno mają mnóstwo fantazji o tym cudownym ciałku… - dwa palce zaczęły wnikać w szparkę Siri, aż do samego końca. - Ja mam je na szczęście ciągle dostępne. Ale i tak lubię fantazjować, że wsuwam w ciebie cały metr magicznego fiutka…
- Zboczuszek. Wolę jednak trochę krótsze. Możesz się wtedy szybciej poruszać - wyznała.
- Sprzątnięte - ogłosiła Rere, wcinając się w rozmowę swych gości. Deklaracja była trochę na wyrost, bo w pokoju dalej panował nieporządek, ale faktycznie na łóżku dało się już leżeć.
Lei wyjęła palce i oblizała je na oczach obu kobiet, po czym chwyciła za bluzkę ciemnoskórej, ciągnąc ją w stronę łóżka.
- Chcesz pierwsza przyjąć magicznego fallusa w dziurkę? - wolną dłonią złapała za obnażoną pierś Siri, nie mogąc się powstrzymać przed obmacywaniem.
- Nie, najpierw ty. Wiesz, że lubię się dobrze rozgrzać przed pierwszym razem. A do tego czasu na pewno mnie czymś… zabawisz - mrugnęła.
- Chcę, żebyś mi go włożyła od razu - jęknęła Leilena, spoglądając w stronę przedmiotu. - Zerżnij mnie nim.
- Ekhm… A na pewno nie możesz tego zrobić sama? - spytała Fourtail, wciąż nieprzekonana do uczestniczenia w trójkącie.
- Może mi to zrobić Siri. Pani może dołączyć kiedy zechce - zamruczała kusząco dziewczyna, ale nie namawiała bardziej. Co innego czarnoskóra.
- Ale my kompletnie nie mamy doświadczenia z tym artefaktem. A pani już wie, czego próbowała - przyjaciółka zdecydowanym ruchem podciągnęła sukienkę Lei i mrugnęła do niej.
- Chętnie chociaż usłyszymy każdą instrukcję… - rudowłosa drocząc się podciągnęła bluzkę koleżanki na tyle, że zakryła znów jedną pierś. Wtedy nachyliła się i chwyciła sutek, tym razem przez cienki materiał.
- Instrukcje chyba wystarczą - zgodziła się gospodyni, wręczając fallusa rozczarowanej Siri i podchodząc do niskiej szafki. Przyjrzała się jej krytycznie i zdjęła swój długi płaszcz, zanim na niej usiadła, wyciągając swe długie nogi. - Ja najpierw zaczynałam go nawilżać - podpowiedziała.
Ciemnoskóra posłusznie zatem podsunęła przedmiot pod nos Lei.
- Jest zaskakująco ciepły - opisała. - Ale bardzo twardy. Myślisz, że dasz radę go głęboko przyjąć?
- Chcę go całego w sobie - szepnęła rudowłosa. - Uwielbiam takie twarde…
Wyszeptała kilka słów i dotknęła fallusa paluszkami, sunąc po całej długości. Palce zostawiały za sobą gęsty, śliski lubrykant.
- Idealny też do pupy… - nadal nie zabierała ręki z piersi przyjaciółki, masując i ściskając.
- Więc miej nadzieję, że tam też każe nam sprawdzić - przyjaciółka wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. - Jeśli chcesz, to możesz zacząć się tam rozluźniać. A teraz zacznij ssać, jak grzeczna dziewczynka - przesunęła członkiem wzdłuż ust rudowłosej. Ta słysząc polecenie od razu wzięła go między wargi. Otoczyła językiem, zrobiła kilka kółeczek i cofnęła głowę. Rzuciła cicho następne zaklęcie, aby móc go przyjąć całego.
- Wepchnij. Możesz być brutalna… - jęknęła i znów przyjęła fallusa do ust.
- Mogę. Ale czy chcę? Przecież nie mam powodu być brutalna wobec takiej grzecznej siostrzyczki - uśmiechnęła się, wsuwając złotego członka coraz głębiej i głębiej. Lei zdążyła nabrać powietrza, kiedy poczuła jak fallus wchodzi i poszerza magicznie rozciągliwe gardło. Z podniecenia wydała z siebie zduszony jęk w reakcji na tak głęboką penetrację. Przytuliła się do Siri, z odchyloną w tył głową pozwalając na wsunięcie w siebie całego przedmiotu. Ciemnoskóra zaczęła poruszać nim w górę i w dół, raz na jakiś czas pozwalając Leilenie na złapanie głębokiego wdechu. Przy jednej z takich okazji szepnęła.
- Ona jest jak kamień. Nawet się nie dotyka.
Lei nie mogła odpowiedzieć. Teraz od Siri zależało co będzie robić z przedmiotem. Młodsza dziewczyna obecnie nie myślała, zsuwając z bioder kochanki resztki spodni i pchając palce między jędrne, miękkie pośladki.
- Jest już mokry -Siri odezwała się głośniej, spoglądając nad ramieniem przyjaciółki i próbując zapanować nad głosem. - Co teraz?
- Myślę, że możesz spróbować wsunąć go między drugie wargi - gospodyni odpowiedziała po chwili namysłu.
- Oczywiście - zgodziła się z entuzjazmem murzynka. - Lei, usiądź do niej przodem - pochyliła się, szepcząc rudowłosej do ucha. - Jeśli nie podnieci ją to, jak szturmuję twoją cipkę, to się poddaję.
- Doprowadź mnie nim… niech moja moc przez niego przepłynie… - wydyszała Leilena, siadając zgodnie z poleceniem. Lekko odchylona do tyłu, podparta na dłoniach, z szeroko rozłożonymi nogami, ugiętymi w kolanach tak, że w pełni eksponowała bardzo wilgotne łono. Przyjaciółka nawet się nie drażniła. Objęła Lei od tyłu i bez zwłoki przyłożyła fallusa do jej szparki.
- Czy tak jest dobrze, proszę pani? - spytała.
- Tak. Chyba tak - Fourtail kiwnęła głową. - Leileno, gdybyś mogła dla mnie opisać, czy coś czujesz gdy będziesz go miałą w środku, bardzo by mi to pomogło.
- Jest duży i twardy, na pewno będę czuła ogromną rozkosz… - wydyszała dziewczyna. - Nie drażnij się już, Siri… błagam, chcę go w sobie… potrzebuję…
- Tak jest - wsunęła główkę między wargi i od razu zaczęła nabijać go głębiej i głębiej. - Rozpal ją, jak tylko ty umiesz - mówiła cichutko, całując szyję i ramię przyjaciółki. - Mów świnstewka, fantazjuj. Chcę zobaczyć, jak ona wreszcie się podnieca.
Metalowy członek był śliski i ciepły, bez oporów wnikając w dziewczynę. Ta jęknęła głośno. Potrzebowała tej inwazji, bo już strasznie świeżbiło i kołowało się w głowie. Trudno było się przy tym skupić na mówieniu, a zwłaszcza fantazjowaniu. Głos miała za to chrapliwy, przesycony przeżywaną przyjemnością.
- Bardzo twardy.. Tak… ale tak zadziwiająco ciepły… to musi być magia… nigdy żaden nie był taki sztywny wewnątrz mnie… mocno rozciąga mi moją wąską cipkę… tak Siri, chcę go całego… uwielbiam duże drągi… aż mam skurcze…
Czarnowłosa posłusznie zintensyfikowała swe ruchy. Fallus zagłębiał się wkrótce aż po trzymające go palce. I wtedy też Lei gdzieś między oparami podniecenia poczuła coś innego. Jakby przedmiot zaczął pulsować, ale nie w dosłowym znaczeniu. Poczuła pulsowanie magii, która próbowała rozpłynąć się po jej ciele, ale coś ją powstrzymywało.
- Oh… on pulsuje…! - jęknęła głośno, drżąc. - Jakby… jakby chciał coś uwolnić… Jeszcze… bierz mnie nim… wpychaj całego… - dziewczynie nie było wiele trzeba do orgazmów, teraz także czuła szczyt, a jej ciało zaczynało drżeć. Halruanka była na szczęście dobrą przyjaciółką i zdwoiła wysiłki by dać Lei maksimum przyjemności. Przyspieszyła swoje ruchy, dodatkowo palcami wolnej dłoni zaczęła drażnić jej sutek.
- Coś uwolnić? - Rere ożywiła się nagle i podeszła bliżej, na wyciągnięcie dłoni. - Umiesz to aktywować?
Leilena nie zastanawiała się nad tym teraz. Krzyknęła i zaczęła szczytować, szparka z całych sił pulsowała na wsadzonym w nią magicznym fallusie.
- I co, i co? - do Fourtail jakby nie docierało, że Leilena jest półświadoma od odczuwanej przyjemności. Magiczny członek wydawał się być gorący, ale zgromadzona w nim energia nie znajdowała ujścia. Brakowało czegoś by wyzwolić wbudowane w niego zaklęcie… przy czym rudowłosa była raczej skupiona na swoim wyzwoleniu.
- Ja… nie wiem… on… jakby… był… na skraju… - wyrzucała z siebie słowa nie do końca z sensem, łapiąc oddech. Absolutnie nie była w stanie nawet trochę pomyśleć nad tym czego temu “artefaktowi” brakuje. Nawet, kiedy orgazm już minął, artefakt tylko uparcie pulsował.
- Próbowałam najróżniejszych słów aktywacyjnych - kontynuowała Rere, nie zważając że tuż przed nią Lei dyszała ciężko po swym orgazmie. - Żadne nie działało.
Siri z pewnym ociąganiem wyjęła fallusa z przyjaciółki i przyjrzała mu się krytycznie.
- Ja nic nie czuję. Cokolwiek to robi, musi być w środku.
- To chyba nie słowa kluczowe go aktywują - wydyszała Leilena, ciągle łapiąc oddech. - Czułam jak pulsuje, jak mężczyzna, który jest już prawie… ale coś go ciągle blokowało. Pani też czuła takie pulsowanie? - zapytała Rere.
- Nie - gospodyni skrzywiła się lekko. - Wiem, że ten przedmiot jest magiczny, bo odkształca Splot. Ale nie czułam by pulsował.
- Siri, chcesz spróbować teraz ty? W pupę? - zaproponowała rudowłosa. - A jak nie, to jeszcze możemy poeksperymentować na mnie - teraz jak Lei coś odkryła, to nie zamierzała tak łatwo odpuścić. Przy czym jej wiedza o magicznych artefaktach była prawie zerowa, nawet jeśli dwa z nich wykorzystywała w ostatnim czasie.
- Pewnie, że chcę - przyjaciółka uściskała raz jeszcze Lei i pozwoliła jej z siebie zejść. - W końcu ja jestem bardziej doświadczona, może coś odkryję.
Panna Mongle usiadła na łóżku, poklepując miejsce obok.
- Wskakuj i wypnij się na czworakach - poleciła, biorąc fallusa z rąk przyjaciółki. - Zanim moje soki na nim wyschną.
- Jak ty zawsze o mnie myślisz. Takie dobre nawilżenie - zamruczała w odpowiedzi, posłusznie wypinając pupę. Nie tyle jednak do Leileny, co stojącej za nią gospodyni. Choć do tej pory wszelkie kuszenie zawodziło, murzynka nie traciła nadziei. Dziewczyna uniosła się na kolanach, odchylając jeden z pośladków mocno na bok. Brązowa dziurka odsłoniła się i lekko rozchyliła, prosto przed oczami Rere. Rudowłosa wyszeptała zaklęcie i cały rowek oraz dziurka pokryły się przeźroczystym, śliskim płynem. Nie tracąc czasu naparła od razu magiczną zabawką na wejście. Wciskała fallusa, kręcąc nim trochę na boki i dawała klapsy w piękne pośladki.
- Weź go całego, dupodajko - zamruczała do ciemnoskórej.
Siri jęknęła z zadowoleniem i zaczęła powoli napierać na intruza.
- Przecież mnie znasz. Wiesz, że nie odmawiam takich prezentów. Przyjmę wszystko co mi dasz - rozgrzana już od oczekiwania była bardzo wilgotna również w różowej dziurce.
- Tylko się nie zapomnij i mów, jeśli coś poczujesz - zastrzegła Fourtail.
Lei pchnęła mocniej, z pomrukiem zadowolenia komentując fakt, że główka wpadła w wyrobiony anus. Napierała, chowając fallusa w brązowej dziurce.
- Jest przyjemny, prawda? Taki twardy, jak skała. Idealnie wygląda w twojej dupce - szeptała Lei, drugą dłoń przesuwając na szparkę przyszywanej siostrzyczki i rozwierając wargi sromowe, ukazując w pełni różowy, kontrastujący z ciemną skórą środek.
- Jest… całkiem fajny - zgodziła się ochoczo. - Na razie czuję tylko zwykłe podniecenie - zaraportowała. - Ale to chyba pani widzi, prawda?
- Cóż. Tak, trudno przegapić - gospodyni zareagowała jednak jak ktoś, komu trzeba było wytknąć coś oczywistego.
Lei pogodziła się już z tym, że gospodyni jest kompletnie nieerotyczna pomimo noszonego stroju, zamiast tego skupiła się na magicznym przedmiocie. Dopchnęła go całego i zaczęła zwyczajnie posuwać pupę ciemnowłosej. Wkładała go nawet całego, tak, że tylko podstawa była widoczna.
- Może powinnyśmy użyć teraz jakiś zaklęć, na nim i na Siri? - zaproponowała.
- Właśnie - wtrąciła ciemnoskóra. - Pani ma już doświadczenia z tym przedmiotem. A my robimy wszystko… po omacku - spoglądała przez ramię na obie czarodziejki, a w jej oczach połyskiwały pełne żądzy ogniki.
- Cóż. Głównie analizowałam aurę. Nie posiadam szerokiego wachlarza zaklęć. Jestem jednak otwarta na propozycje.
- To musi pani przejąć fallusa i brać nim pupę Siri, abym to ja mogła używać zaklęć - zaproponowała Lei.
- Ja? Ale przecież… - zakłopotała się Rere. - No, ale faktycznie powiedziałam, że jestem otwarta - niepewnie sięgnęła do fallusa, a Siri widząc to przygryzła wargę by gwałtowną reakcją nie odstraszyć kobiety. Fourtail ujęła przedmiot w lekko drżące palce. Płynne, szybkie ruchy wykonywane do tej pory przez Lei zostały zastąpione niezbornymi pchnięciami.
- Proszę się nie krępować, Siri nie jest delikatna - zachęciła Leilena i na początek użyła jeszcze raz prostej sztuczki z lubrykacją, dotykając tym razem zanurzonego w pupie przedmiotu. Nic spektakularnego się nie stało, ale Rere trochę pewniej zaczęła szturmować tyłek swojego gościa.
- Ja… też zaczynam to czuć. Robi się ciepły. Pani też to czuje?
- Nie - pokręciła przecząco głową. Uczestnictwo w akcie coś w niej jednak obudziło, bowiem Lei widziała jak pod cieniutkim materiałem sukni, kobiecie sztywnieją sutki.
Niestety repertuar zaklęć rudowłosej nie obejmował zupełnie oddziaływania na przedmioty. Zanim użyła swojego ulubionego, wykorzystała inne. Prawie niewidoczny gest i słowa niczym szept wniknęły w umysł Siri, ukazując jej obraz sutków Rere, wraz z resztą niezbyt dobrze zakrytego ciała.
- Och tak, tak… - jęknęła głośno czarnowłosa. - Błagam, niech pani to robi szybciej. Mocniej. Wtedy… fallus mocniej reaguje - Lei nie była w pełni przekonana, czy była to prawda. To chyba stopień podniecenia oddziaływał na artefakt. Z drugiej strony im gwałtowniej Fourtail szturmowała dziewczynę, tym ta szybciej zbliżała się do orgazmu, więc może to była tylko półprawda.
- Spróbuję - gospodyni położyła jedną dłoń na pośladku murzynki i zdwoiła wysiłki.
- Mmm… świetnie. Lei, też mi pomóż! - poprosiła przyjaciółkę.
Rudowłosa miała swoje sposoby na pomaganie. Aura artefaktu i to co robiły pozwoliły jej sięgnąć po znane jej słowo mocy. Ale wcale nie wymierzyła go w Siri, przecież nie byłaby wtedy sobą. Gospodyni także się coś od życia należało, a zawsze mogła zwalić na moc artefaktu!
Zadziałało! Zaaferowana przebiegiem “eksperymentu” Rere nawet nie zauważyła kiedy stała się celem zaklęcia. Zmiany były widoczne od razu. Spojrzenie ze skupionego i zamyślonego zamieniło się w doskonale znany Leilenie rozbiegany, pożądliwy wzrok. I kobieta nie skupiała się już wyłącznie na Siri. Rudowłosej również posyłała spojrzenia.
Ruchy, do tej pory szybkie, ale metodyczne, nabrały trochę… uczucia? Palce, które wcześniej tylko opierały się o pośladek murzynki, teraz zacisnęły się pieszczotliwie. Tantrystka nie mogła tego przeoczyć i z ogromną radością wydała z siebie urywany okrzyk.
- Tak, zaraz dojdę, tak!
- Skup się na fallusie, jak się na nim zaciśniesz! - Lei wiedziała, że podczas orgazmu jest to bardzo trudne, ale rudowłosą artefakt teraz interesował najbardziej. Choć dłoń wsunęła pod skąpe odzienie Rere i złapała kobietę za tyłek. - Niech pani nie przestaje pchać, nawet jak Siri będzie szczytować - poleciła.
- Nie przestanę - obiecała, oblizując przy tym wargi. Nieświadomie, ale bardzo kusząco. Choć mogłaby być matką Leileny, jej ciało pozostawało całkiem jędrne i bardzo przyjemne w dotyku. Może życie awanturniczki zapewniało jej dużo okazji do ćwiczeń?
- Tak, czuję to. Cholera, wiem co to. Wiem co to. Wiem… - Siri zaczęła bełkotać w kółko to samo, kiedy jej anus chwycił mocno sztucznego członka w orgazmicznych spazmach. Rere, mimo uroku pod którym się znalazła, z zainteresowaniem zaczęła dopytywać się o szczegóły, ale Halruaanka nie była już w stanie odpowiadać. Lei obserwowała to z rumieńcami na twarzy. Czy to ilość podniecenia wywoływała reakcję przedmiotu? Jej dłoń tylko żyła własnym życiem, nie mogąc sobie odpuścić dotykania znacznie starszej od siebie kobiety. Panna Mongle uwielbiała starsze od siebie. Dwa palce odnalazły i wniknęły w szparkę. Była wilgotna i luźna, bez problemu mieszcząc w sobie ciekawskich gości. Fourtail nie była zatem wcale oziębła, ale widocznie zdecydowanie preferowała mężczyzn.
- Leileno… czy to część eksperymentu? - zapytała i nawet mrugnęła przy tym porozumiewawczo.
- Oczywiśce, musimy zbadać, czy podniecenie i przyjemność wszystkich uczestników ma wpływ na artefakt - odparła gładko dziewczyna. - Czy mam posiąść panią jako chłopiec? - zapytała z uśmiechem, oblizując się.
- Przecież nie masz jak - zdziwiła się, ale wyglądała na zaintrygowaną.
W międzyczasie Siri, głęboko oddychając, dochodziła do siebie, wciąż wypinając kusząco pupę, a nawet trochę nią kręcąc. A uśmiech Lei poszerzył się, kiedy popłynęły słowa magii, a dłonie dziewczyny przesuwały się po jej ciele. Miała dość chłopięcą urodę, lecz po raz pierwszy próbowała zmienić dwie rzeczy - stworzyć penisa i zmniejszyć piersi, a najlepiej tymczasowo je usunąć.
 
Zapatashura jest offline