Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2019, 22:05   #17
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Winter porwał wir wydarzeń.

Nawigatorka, piloci, Pierwszy, Seneszal, szaman wymieniali się uwagami, w języku którego Winter musiała nauczyć się jak najszybciej. Nadstawiała zatem uszu, obserwowała zachowanie załogi na mostku i zagryzała wewnętrzną stronę policzka ile wlezie, zanosząc modły do Boga Imperatora by ta wyprawa przyniosła zysk. Gdy w końcu znaleźli coś co na oko dziedziczki wyglądało jak kolejny kawał żelaztwa, wysłuchała oceny doradców, wniosku szamana, zdecydowanie zakomenderowała wyprawę.

„Ród musi zawsze wygrywać.”

Nim się obejrzała służba pomogła jej zamienić suknię na tę okazję strój w obowiązkowej czerni. W długim płaszczu z xenobestii, włosami wysoko upiętymi w celach praktycznych, nanomieczem i pistolem przy boku, przywołała jeszcze jeden symbol swej pozycji. Vindex – metaliczny grapplehawk o mieniących się ciemną patyną skrzydłach siedział dumnie na jej prawym ramieniu gdy stawiła się w otoczeniu najbliższej służby w hangarze.

Przed zejściem z promu starała się unikać nawiązywania spojrzenia z kimkolwiek. Bała się, że w jej oczach ujrzeć można jej obawy. Jak zrobiłby to ojciec? Nie miała pojęcia. Ale... może to też okazja dla niej, by wreszcie zaistnieć jako Winter Corax? Poczuła lekki dreszcz na samą myśl.

Przed wylotem promu przywołała jeszcze na słowo seneszala by dopytać o zawiłości etykiety przejęcia statku. Ciekawa była, czy prócz fizycznej obecności, protokół wymagał jakiejś formułki.

Nim ruszyła w ciemność wraku nabrała powietrza i zwolniła uprząż Vindexa. Sięgnęła też do boku by w geście samopocieszenia zacisnąć dłoń na rękojeści miecza.

 
corax jest offline