Odwrót! - Oooodwróóót! - wrzasnął Berg ile sił w płucach widząc okrążające ich trupy
Musieli się wyrwać, póki jeszcze ich nie ścisnęli jak kacie imadło jądra. Z żalem stwierdził, że nie zdążył jeszcze pochędożyć jak mu Wacław przykazał i aż go z tego żalu ścisnęło w podbrzuszu. Obrał kierunek gdzie jak mu się zdawało było najmniej umarlaków i wywijając młotem jak żniwiarz kosą, zaczął wyrąbywać sobie drogę ucieczki.
- Za mną!
Gdy robiło się luźniej pozwalał sobie na przyspieszenie kroku, oglądając się na swoich ludzi, dodając im otuchy.
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |