Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2019, 16:45   #142
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Eupatryd przyglądał się z niejakim zafascynowaniem na olbrzymiego skorpiona. Cała zgraja pomniejszych skorupiaków nie robiła żadnego wrażenia na pewnym siebie arystokracie, nad dużym się zastanawiał. Było co najmniej kilka sposobów na pokonanie tej przeszkody, choć kilka innych, które preferował były niedostępne.



Póki co jednak pozostawał z tyłu pozwalając innym się wykazać, tak jak to czynił zwykle. Z pewną nutą zawodu spostrzegł, że reszta nie ma żadnego pomysłu. Westchnął z rezygnacją słysząc wołanie Cantha.

- Tchórz. - mruknął pod nosem patrząc jak pojazd czarodzieja powoli zniża się. Skrzywił się. Mógł zostać na dole, ale nie chciał marnować swoich sił. Podszedł do dowódcy karawany skupiając się na mocy. Dotknął najpierw kryształu przy pasku, następnie położył dłonie na ramionach Cantha i Jurgana. Chwilę później, która mogła być dla pasażerów wiecznością, znaleźli się na mostku zaraz za Kadirem.
Eupatryd przyglądał się ewakuacji z bezpiecznej odległości.
 
psionik jest offline