Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2019, 22:03   #97
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Do murów dotarła mniej niż połowa ludzi Berga. Dotarłoby i mniej, ale w końcu Szlachcic mógł się wykazać wiodąc natarcie, które przerodziło się w odsiecz. Dołączyli do niego Krasnolud, Kapłanka Myrmydii oraz Wojownik i choć stracili wielu ludzi odepchnęli nieumarłych od murów, umożliwiając przy okazji ucieczkę Małodobremu. A potem ugrzęźli w masie żywych trupów i sami także musieli się wycofać.

Ani działania NPC ani Bohaterów nie wystarczyły do zwycięstwa. Nieumarłych było zwyczajnie za dużo. Ale przynajmniej zombie zajęły się pożeraniem zabitych. Luźne watahy wciąż krążyły wokół, a jedna z nich wpadła do rzeki i gdy utknęła na kratach bramy wodnej zablokowała ją. W końcu jednak masa wody i żywych trupów wyłamała ją i zombie dosłownie wlały się do miasta.
Obwieś właśnie na to czekał. Wylał do rzeki oliwę i podpalił ją, niszcząc ich ogniem i przy okazji podpalając nadbrzeżne magazyny i przystań.


Jacek poczuł jak Morr zastanawia się nad jego losem. Wiedział, że użył dobrych argumentów i że jest jedyną osobą mogącą powstrzymać nieumarłych, o ile dostanie wsparcie Boga, który ich przecież nienawidzi.
Póki Morr się zastanawiał, aura "świętego" odstraszała nieumarłych, którzy przez to wyglądali jakby robili krok do przodu i do tyłu chcąc się do niego zbliżyć lecz nie mogąc. W końcu bóstwo podjęło decyzję.
- Dopóki w mieście będą przestrzegane moje przykazania, będziesz miał moje błogosławieństwo. Obyś okazał się go godny - powiedział.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline