Jak głosi stare ludowe porzekadło: Graj, nie pierdol
No tak, siadło, też mocno wypadłem z klimatu już jakiś czas temu. Również dzięki własnemu niskiemu zaangażowaniu i życiowemu zabieganiu. Biję się we własną włochatą pierś. Teraz jak dobrze wytężę pamięć nadal jestem w stanie ustalić kto jest po której stronie w głównym wątku i z grubsza czego chce, ale jakoś ciężko mi już wykrzesać jakieś emocje z tym związane. Myślę że jedyną receptą na ten stan rzeczy jest po prostu powrót do systematycznego pisania, jeśli obiektywnie fizycznie nie masz na to czasu, względnie weny, myślę że nie ma co ciągnąć zdechłego konia za wozem i jestem w stanie przełknąć zakończenie z godnością.
ALE
Osobiście nadziei upatrywałem w urwaniu się na solową intrygę o której pisaliśmy i w takiej czy innej formie chętnie bym ją pociągnął. Jeśli w tym poście który piszesz moja partia jest jeszcze nienapisana lub problematyczna to może po prostu odegramy ją na docu/messengerze - jeśli to jakoś pomoże
Tylko taka propozycja, bez presji. Poniekąd jesteśmy tu dla przyjemności czy coś :P