-No, ta. W górach toć i ja dzieciństwo spędziłem, ale lasów unikałem jak się dało... - Sumar powiedział do Oliviera. -Aha, Sumar mnie zowią.- dodał myśląc, że chyba już się przedstawiał. Ale nie zaszkodzi i drugi, tym bardziej w takim towarzystwie...
Po chwili krasnolud popatrzył na bochenki chleba, które jeszcze trzymał w ręce, po czym wrzucił je do worka razem ze szczurami. "Teraz to wszystko może się przydać" - pomyślał.
Odwrócił się w stronę Fobosa z zamiarem zadania jakiegoś pytania, ale w ostatniej chwili zrezygnował.
"Lepiej jeszcze nie ryzykować." - Podpowiedziało mu krasnoludzkie sumienie.
__________________ Question everything. |