- Ty się kurwa Kocięba nie śmiej. Jestem SINerem, chociaż w papierach mają, że jestem człowiekiem. Pieprzona kometa. No nic. No nic, no nic. Jest jeszcze jedna ważna rzecz. – Wyrzucił z siebie Kowalik. – Jak się zastanowicie, to skoro byli zdolni do tego, to czy nie sądzicie, że skoro chcieli zdjęć i pełnej dokumentacji projektu, to może będą sami pro1bowali coś takiego odtworzyć po cichu? To trzeba rozpieprzyć w drobny mak, tak, żeby nikt tego w żaden sposób nie był w stanie poskładac. – Troll prawie wywarczał swoją opinię. Nie miał pojęcia co ma zamiar zrobić wyższa szarża, ale niczym się nie różnili od mafii na dłuższą metę. Wszystko sprowadzało się do pięniędz i władzy. Pieniądze też tak naprawdę były tylko sposobem zapewnienia władzy.
- Teraz decydujemy, z kim będziemy się zadawać w przyszłości. Wiemy jakie metody mają kacapy i czego się chwytają ,z kim bratają. Natomiast teraz możemy faktycznie wygrzebać tyle, żeby tak długo biegać w cieniu, aż się zaczną bać własnego cienia, kiedy coś znowu spróbują kręcić. Znikać będzie łatwo. Chociażby w puszczy koło Gorzowa. – Dodał po cichu Zbyszek.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |