31-10-2019, 08:38
|
#385 |
| Anna poprosiła George i Waltera by pomogli jej przy masywnym ciele potwora. Przemyła dłonie alkoholem, polecając by jej pomocnicy uczynili podobnie i przyjrzała się bestii w świetle świec. Wyglądała… przerażająco. Wzięła sznurek i zaczęła zbierać pomiary zwierzęcia.
- Ebehrardzie czy mógłbyś notować? - Wskazała bratu leżące na biurku pergamin i pióro. - Jakieś 7 stóp wysokości… kopyta typowe dla roślinożerców… pazury i pysk pasujące raczej do drapieżcy. Głowa jest nieproporcjonalnie duża… - Anna spojrzała na swojego towarzysza. - Gerge mógłbyś ją unieść? - Gduy inkwizytor uniósł nienaturalnie dużą część ciała, podłożyła dłoń i poprosiła by mężczyzna zaczął ją opuszczać. - Zbyt ciężka… Podejrzewam, że może stanowić trzecią część masy całego ciała. Odłóż ją Gerge.
Zakonnica przeszła jeszcze raz wokół bestii i wzięła przygotowane narzędzia.
- Ewidentny przerost uzębienia. Stworzenie nie ma możliwości zamknięcia szczęk. - Anna przesunęła palcem po kle czując narastające mdłości. Czym było to stworzenie…. Czy więcej tego przyjdzie im spotkać na swej drodze? - Ciało jest wysuszone... - Szepnęła cicho i przystąpiła do właściwej sekcji. Powoli rozcięła ciało starając się by się nie skaleczyć. Powoli otwierała kolejne warstwy z przerażeniem obserwując to co objawiło się jej oczom.
- Dobry Panie… On w ogóle nie ma krwi…- Cicho odmówiła modlitwę, starając dodać sobie otuchy i cięła dalej. To co roztaczało się przed jej wzrokiem wydawało się być niewiarygodne. - Ani śladu krwi… układ pokarmowy… nie jest połączony z pyskiem… Co to jest…
Szybko zaszyła ciało i przemyła jeszcze raz dłonie alkoholem, polecając by jej towarzysze uczynili podobnie. Starała się nieco uspokoić, spoglądając na bestię. To.. to nie miało prawa żyć…
- Spróbuję… - Szepnęła do Gerge, wiedząc, że ten ją zrozumie i przyklęknęła przy truchle. Wyciągnęła drżącą dłoń w kierunku owłosionego ciała i poprosiła Pana o wizję. |
| |