Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2019, 00:36   #445
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Vince, choć nie wyglądał, wierzył w odkupienie win. Skoro zaś jego pokuta miała mieć twarze reprezentantów wielu nacji i narodów postanowił nabić jej solidne limo. Siniaka, który swym fioletowym odcieniem dopasuje się perfekcyjnie do tej kolorowej zbieraniny nowotworów i pasożytów.
Tymi i wieloma innymi słowy lżył przedstawicieli RGiT a im było na ulicy głośniej tym ciekawiej. Byli tacy, którzy wołali straż. Byli ci, którzy nawoływali do opamiętania. A byli też tacy, którzy zajmowali jedną ze stron konfliktu. Bednarz razem z dwoma synami wytoczyli z podwórza wóz, który zasłonił trzecią część szerokości ulicy. Długouchy cyrkowiec podpalił stojące pod budynkiem beczki. W końcu ktoś z okna strzelił z kuszy do krasnoluda z koszem na plecach. Dalej poszło z górki.

Zamieszki z udziałem ludzi, nieludzi i straży trwały do zmroku. Strat nie liczono. Jeden elf spłonął żywcem, gdy dostał przechwyconą, płonącą beczką. Dwóch strażników nadziało się na halabardy swoich kompanów podczas taktycznego odwrotu. Vince podobnie jak kilku innych miał pocięte łapska. W pociętych łapskach zaś poł-elfa, pół-chuja, który coś krzyczał na kościół.
- Poczekaj, no.
Vince nie czekał. Ścisnął mocniej. Oddalał się marszem od miejsca starcia.
Hania gdzieś zniknęła. Jej ojciec był pewny, że niedługo znów się spotkają.

Zaciągnął jeńca do klapy przy klasztornym murze. Otworzył zamek jednym z kluczy ukrytych w wewnętrznej części kamizelki pachnącej każdym zapachem, tylko nie ciastek.
Mieszaniec wylądował w dole obijając się o drewniany trap. W końcu łupnął na dno. Vince klapę zamknął, obszedł mur dookoła i wszedł do świątyni. Tam zmówił modlitwę, a następnie, przez pomieszczenie kościelnego zszedł do piwnicy. Przy wieszaku sięgnął po fartuch, przewiesił go przez szyję i zawiązał za plecami. Bolały go dłonie. Ze stolika obok zebrał jeszcze kastety.
Miał kilka pytań do bezczelnego prowodyra całego zamieszania.
Nie było miejsca na przypadki. Nie po takiej ilości splecionych wydarzeń.
 
Avitto jest offline