Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2019, 12:59   #130
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Głowa Rodu Grolschów wstał z miejsca w nie tak najbliższej pierwszych ław lokacji. Głowę miał lekko spuszczoną. Widać było, że był to dla niego trudny temat.

- Horst Grolsch, Dobry Panie. - powiedział pokornie, ale z pewnością - Ojciec Luthera. Wybacz Mój Panie jeśli zajmę chwilę, ale tylko tak przybliżę mego syna w tej sprawie. Klnę się na Stwórcę, że nie zajmie to długo.

- W wieczór gdy znaleźliśmy Nawojkę moja żona pierwsza była na miejscu i zastała mego syna wyczerpanego na ziemi i błagającego by ją ratować. Było jednak zbyt późno. Próbowałem się z nim porozumieć, ale bełkotał niezrozumiale mieszając przeszłość, z przyszłością i tym co teraz. Prawda jest taka, że od czasu kiedy upadł na głowę... zmienił się mój Panie. Kiedyś o wszystkim rozmawialiśmy i nie było między nami tajemnic. Dałem mu czas, wierząc, wierząc, że wyzdrowieje i do zmysłów dojdzie...

Zamilkł na chwilę, krótką, ale dobitną. Nim ktokolwiek słowo powiedział. Kontynuował.
- Dziś rano nie zaznaliśmy go w domu. Zniknęła moja wysłużona siekiera i co lepsze z prowiantu który mamy. Nie wierzę Dobry Panie by on zabił Nawojkę. Po cóż by prosił o ratunek dla niej? Nie mniej... zniknął Mój Panie... zniknął i choć wiem, że źle to wygląda, martwię się o niego i zawiedziony jestem bardziej niż kiedykolwiek w życiu. Jeśli wróci, wybatożę go jak nigdy Mój Panie, bo nie wyobrażam sobie niczego co tak ważnego by było, by przed Wasze Oblicze się nie stawić.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline