Samuel roześmiał się z historii o tym jak Stasieńka został najpiękniejszą dziewczynką we wsi - To nie tak proszę Pana, że się nie lubimy... W sumie to mogę mówić tylko za siebie ja tam bardzo Stanisława lubię i szanuję a patrząc na to jak się układają relacje z moją kochanką kuzynką to za kilka lat pewnie będziemy rodziną - Rzekł puszczając przy tym łobuzersko oko. - Cóż, Panie Alphonse spieszyłem się żeby pomóc w poszukiwaniach Stefana i reszty zaginionych nie mam, więc przy sobie swojej torby z medykamentami, ale proszę usiąść na ziemi zaraz zrobię Panu szybki masaż, który z pewnością pomoże - rozmasował na głowie swojego brata krwi kilka punktów uciskowych na czole oraz żuchwie, które pospinały się pod wpływem wczorajszych szaleństw.
Przejechał kilka razy rozcapierzonymi palcami po głowie rozluźniając napięcie czaszki i wbił dwa palce w tył głowy tak zwane siodełko likwidując część napięcia. Na sam koniec użył minimalnej dawki Danchemii, aby nieco przyspieszyć naturalne samo leczenie organizmu.
Normalnie ograniczyłby się tylko do masażu i medycyn naturalnej, choć równie dobrze mógłby po prostu wyleczyć kaca Alphonsa za pomocą Danchemii jak to zrobił u siebie nie chciał jednak zbytnio męczyć ciała chłopaka, które i tak wiele już w swoim życiu przeszło stąd ten kompromis. - No, teraz powinniście być już na chodzie - Powiedział Znachor klepiąc pacjenta w ramię dając tym samym znać, że zabieg skończony |